Rafał Boguski wykorzystał rzut karny i zapewnił Wiśle Kraków zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław. Biała Gwiazda ma jeszcze jednak jednego bohatera. Jest nim golkiper Sergei Pareiko, który zatrzymywał zawodników Śląska w jak się wydawało niemożliwych sytuacjach. - Cała drużyna zagrała bardzo dobrze. Wywalczyliśmy zwycięstwo, które było najważniejsze. Graliśmy bardzo dobrze. Byłem blisko, widziałem piłkę do końca jak oni strzelali. Wiedzieliśmy co możemy grać ze Śląskiem. Wrocławianie stwarzają sobie sytuacje po rzutach wolnych i rożnych. Bardzo dobrze się do tego meczu przygotowaliśmy. Bardzo fajnie było grać przed kibicami, którzy wspierają zarówno nas, jak i Śląsk - skomentował po meczu reprezentant Estonii.
Dzięki zwycięstwu we Wrocławiu Wiślacy pozostają w grze o mistrzowski tytuł. Zwłaszcza pierwsza połowa w wykonaniu drużyny Kazimierza Moskala była dobra. - Powiem szczerze, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była lepsza niż druga. Wykonaliśmy zadania, które nam trener nakazał. Mieliśmy atakować, ale też cofnąć się i poczekać na to, co zrobi Śląsk. Myślę, że to była dobra taktyka. Ważne są trzy punkty i dobra gra przynajmniej w pierwszej połowie - skomentował Tomas Jirsak.
Po ostatnich słabszych meczach widać więc pewnego rodzaju światełko w tunelu jeżeli chodzi o kolejne spotkania w wykonaniu mistrzów Polski. - Widać, że idziemy w dobrym kierunku. Zaczęliśmy grać piłką, widać postępy. Jeszcze to nie jest super tak, jakbyśmy wszyscy chcieli. Gdyby w pierwszej części meczu nie zabrakło ostatniego podania to mogłoby być już 2:0. Gra była jednak niezła. Oby w następnym meczu było jeszcze lepiej - dodał Jirsak.
- Wisła Kraków to nie jest Sobolewski, Melikson, Boguski. To jest jedna drużyna i ona wygrała ze Śląskiem - podsumował piłkarz Wisły Kraków.