Niedziela w Bundeslidze: Magath pobił rekord wszech czasów, Bayern drży o mistrzostwo

Mohamed Zidan przyznał, że zdobytego w sobotę gola przeciwko Schalke strzelił i dla Mainz, i dla Borussii Dortmund! Kibice Koenigsblauen wspierają Rudiego Assauera. Przez fatalne pudło Marco Reusa Gladbach stracili 2 bezcenne punkty w walce o tytuł.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Magath pobił rekord

Choć rozegrano dopiero 20 kolejek, Felix Magath desygnował do gry już 36 zawodników (w sobotę jako 36. zagrał Ibrahim Sissoko)! Pobił tym samym swój własny rekord z sezonu 2000/2001, kiedy opiekował się Eintrachtem Frankfurt (przez część rozgrywek Orły prowadził Ralf Dohmen) i postawił na 35 piłkarzy. Kto wie, czy trener Wolfsburga nie sprawdzi następnych graczy. W kolejce czekają sprowadzeni zimą Slobodan Medojević oraz Ferhan Hasani, a także Mateusz Klich, który obecnie ćwiczy z rezerwami VfL.

36 wybrańców Magatha w tym sezonie:

Bramkarze: Benaglio, Hitz.

Obrońcy: Ochs, Rodriguez, Kjaer, Thoelke, Lopes, Russ, Chris, Madlung, Schaefer, Cale, Kyrgiakos, Knoche, Schulze.

Pomocnicy: Dejagah, Hitlzsperger, Salihamidzić, Polak, Josue, Hasebe, Traesch, Joensson, Koo, Jiracek, Hleb, Vieirinha, Orozco, Schiendzielorz, Arnold.

Napastnicy: Mandzukić, Lakić, Helmes, Polter, Sissoko, Sio.

Bayern znów bez mistrzostwa?

- Początek rundy rewanżowej nie jest dla nas niestety dobry. Z trzypunktowej przewagi zrobiła się strata wynosząca 2 "oczka". Jesteśmy pod presją - przyznaje dyrektor sportowy Bayernu Christian Nerlinger. - 1:1 to zdecydowanie za mało. Tak grając, nie da rady utrzymać się na pierwszym miejscu. Zbyt łatwo daliśmy sobie strzelić gola, a później brakowało nam wykończenia - kręci głową Arjen Robben.

- Nie mamy po prostu pomysłu, co zrobić z piłką przed polem karnym. Brakuje tego decydującego podania - tłumaczy Philipp Lahm. Rozczarowania nie ukrywa także Jupp Heynckes: - Nie możemy być z siebie zadowoleni. Powinniśmy zdobyć drugiego gola. Czy dortmundczycy wkrótce "odjadą" Bayernowi tak, jak miało to miejsce w poprzednim sezonie? - W ostatnich tygodniach Borussia wykazuje po prostu więcej entuzjazmu - uważa Stefan Effenberg.

Schalke wspiera Assauera i żałuje straconych punktów

Podczas meczu z Mainz na trybunach Veltins-Arena pojawiło się mnóstwo transparentów, manifestujących wsparcie dla Rudiego Assauera ("Wszystkiego dobrego Rudi!", "Rudi, Schalke stoi za Tobą"). Wieloletni (1993-2006) charyzmatyczny menedżer Schalke ujawnił kilka dni temu, że cierpi na chorobę Alzheimera. - Szkoda, że nie mogliśmy Rudiemu podarować zwycięstwa - żałował dyrektor sportowy Horst Heldt.

Heldt stara się tonować nastroje, które powstały po kilku zwycięstwach z rzędu. Fani Koenigsblauen ponownie zaczęli marzyć o wywalczeniu mistrzostwa. - Ze strony kibiców nie powinna wypływać presja. To oczywiste, że nie jesteśmy w stanie wygrywać wszystkich meczów. Dzisiaj trzeba się cieszyć z wywalczenia punktu - ocenił.

Zidan strzelił dla Borussii!

Mohamed Zidan w ostatni wtorek przeniósł się z Borussii Dortmund od FSV Mainz i zaledwie 4 dni później jego gol odebrał Schalke niezwykle ważne punkty w kontekście walki o mistrzostwo. Egipcjanin wystąpił w żółtych butach, które zakładał jeszcze w BVB. Doświadczony napastnik nie ukrywa, że kibicuje swojej byłej drużynie w rywalizacji o tytuł.

- To gol dla Mainz i dla Dortmundu! W rozmowie telefonicznej obiecałem moim kolegom Owomoyeli i Kehlowi, że zrobię wszystko, aby zdobyć bramkę - skomentował ucieszony Zidan.

Reus zawalił Gladbach zwycięstwo

Mecz Wolfsburga z Gladbach zakończył się bezbramkowym remisem, chociaż jego rezultat mógł być zupełnie inny. Wszystko wskutek dwóch błędnych decyzji sędziego. W pierwszej połowie z powodu spalonego anulowany został prawidłowo zdobyty gol Mike'a Hanke. Po przerwie z tej samej przyczyny arbiter nie uznał trafienia Giovanniego Sio. W samej końcówce bohaterem gości powinien zostać Marco Reus. Gwiazdor Borussii wyszedł sam na sam z Diego Benaglio, ale zamiast podawać do idealnie ustawionego Hanke, oddał bardzo niecelny strzał.

- Źle trafiłem w piłkę. Taka rzecz nigdy mi się jeszcze nie zdarzyła. To była "setka", którą musiałem wykorzystać. Przepraszam zespół, że piłka poleciała prawie na aut - smucił się 22-latek. - Mark przeprosił mnie po meczu. Swoją drogą nie było to nawet potrzebne - nie rozpacza Hanke.

Sam znowu kontuzjowany!

Fatalne wieści dla kibiców Bayeru. Po tym, jak na 3 tygodnie wypadł Eren Derdiyok, kolejnej groźnej kontuzji doznał Sidney Sam. Świetny skrzydłowy w meczu ze Stuttgartem wystąpił po raz pierwszy od 17 grudnia 2011 roku. Wszedł na murawę w 72. minucie i już po zaledwie 13 musiał ją opuścić! Wszystko z powodu kłopotów z mięśniami. Jak poinformowali Aptekarze, Sam będzie pauzował przez kilka tygodni. Ponadto trener Robin Dutt przed meczami z Borussią i Barceloną obawia się o zdrowie Larsa Bendera, który ma kłopoty z kostką.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×