Spotkanie pomiędzy KGHM Zagłębiem Lubin a Ruchem Chorzów zakończyło się wynikiem 1:1. To sprawiedliwy rezultat, bowiem mecz był wyrównany. - Zakładaliśmy sobie przed meczem, że gramy o trzy punkty. Tym bardziej, że było to spotkanie na naszym terenie. Patrząc na jego przebieg, kiedy musieliśmy gonić wynik, to rezultat nie jest taki zły. Teraz musimy koniecznie zdobyć punkty z Widzewem Łódź i nie patrzeć na tabelę, tylko robić swoje - skomentował Łukasz Hanzel.
Zwłaszcza w pierwszej połowie Miedziowi przeważali, ale Ruch wyprowadził skuteczną kontrę i objął prowadzenie. - To jest taki nasz problem, że moment dekoncentracji kosztuje nas bramką i potem musimy gonić wynik. Całe szczęście, że udało się dość szybko tą stratę odrobić. Zabrakło może trochę takiego szczęścia, żeby wpadł ten drugi gol. Lepszy punkt niż nic - zaznaczył pomocnik Zagłębia.
- Trener w szatni mówił, że mamy grać dalej to samo, bo mamy przewagę. Nic jednak nie chciało wpaść. Mieliśmy konsekwentnie grać to samo i bramka w końcu padnie. Tak też się stało. Szkoda jednak, że nie udało się zdobyć trzech punktów - dodał.
Miedziowi Ruchowi bramkę strzelili w momencie, gdy kibice oklaskami żegnali niedawno zmarłego Włodzimierza Smolarka. - Na pewno świętej pamięci pan Włodzimierz Smolarek był wielkim zawodnikiem. Należy mu się wielki szacunek, ale w trakcie meczu to zeszło na dalszy plan. Nikt nie myślał, która jest minuta czy coś w tym stylu - wyjaśniał strzelec gola.
Hanzel nie przepracował okresu przygotowawczego. Teraz jednak prezentuje się bardzo dobrze. - Jestem jak na razie w miarę zadowolony. Nie przepracowałem okresu przygotowawczego. Nie trenowałem i myślę, że początek nie jest najgorszy - mówi sam główny zainteresowany. Swojego piłkarza chwali także Pavel Hapal. - Łukasz może dwa, trzy tygodnie trenuje z drużyną. Ćwiczył indywidualnie, ale nie ma żadnych zaległości. Myślę, że gra dobrze. Tak samo, jak i z Cracovią, tak i teraz z Ruchem, gdzie strzelił bramkę. To był jeden z lepszych piłkarzy. Będziemy go tak prowadzić, aby wytrzymał fizycznie. Problemów fizycznych nie jednak ma. Jeżeli uniknie kontuzji, może normalnie grać - powiedział szkoleniowiec lubinian.
Kolejnym rywalem Zagłębia będzie łódzki Widzew. Do meczu dojdzie już w najbliższy piątek. - Od niedzieli trzeba już myśleć o Widzewie. Będziemy grali o całą pulę. Życie pokaże co będzie - podsumował Łukasz Hanzel.