Budka nie zachwycił i tego nie ukrywa

Zwycięski debiut w barwach Pogoni mają za sobą sprowadzeni zimą Hernani oraz Adrian Budka. Lepsze recenzje za występ przeciw Piastowi zebrał Brazylijczyk, choć to wieloletni widzewiak strzelił decydującego o wyniku gola. Sam Budka pochodzi krytycznie nie tylko do postawy swojej, ale też zespołu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Komplet punktów zgarnęła na otwarcie decydującej części sezonu Pogoń Szczecin. Rezultat spotkania z Piastem (2:1) to jednak  jeden z nielicznych pozytywów sobotniego wieczoru przy Twardowskiego. Spotkanie, zapowiadane jako hit kolejki, niczym bowiem nie zachwyciło, a szczególnie kiepskie wrażenie sprawiali do przerwy gospodarze.

- Fakt, nasza gra nie wyglądała imponująco, ale takie widowiska się zdarzają i będą zdarzać. Cieszy przede wszystkim zwycięstwo, mimo że spotkanie się nie układało. Nerwowo wyszliśmy na boisko i początek nam nie wyszedł. Te emocje puściły trochę po straconym golu, ale do końca nie było nas stać na lepszą postawę - ocenił zdobywca drugiego gola dla Portowców - Adrian Budka.

Finezji i polotu w grze, na które od miesięcy czekali kibice, było jak na lekarstwo. Nie zabrakło natomiast fauli, ostrej walki oraz kontuzji.

- Zakładaliśmy, że to nie będzie łatwy mecz i przeciwnik zrobi wiele, by nam przeszkodzić. Tak też było od pierwszego gwizdka i dlatego musieliśmy się im przeciwstawić. Gdybyśmy tego nie zrobili, to mogło być różnie - wskazał przyczynę takiego obrazu widowiska skrzydłowy.

Budka był w sobotę jednym z dwóch debiutantów w zespole trenera Marcina Sasala. Pomocnik co prawda zdobył gola, lecz poza tym nie pokazał nic szczególnego. Niezłe akcje przeplatał stratami, a jego występ w zaledwie pół godziny przyćmił inny skrzydłowy - Robert Kolendowicz.

- Zarówno Budkę, jak i drugiego podstawowego skrzydłowego - Adama Frączczaka stać na więcej i mam nadzieję, że pokażą to w następnych meczach. Oni zdają sobie z tego sprawę. Jeśli Adriana rozliczamy z bramek, to wypełnił swoją rolę, choć na pewno może zagrać lepiej - ocenił na gorąco drugi trener Pogoni Sergiusz Wiechowski.

- Nie mogłem się doczekać tego pierwszego spotkania i cieszę się ze zwycięskiego gola. Jeśli zaś chodzi o całokształt występu, to rzeczywiście mógł być korzystniejszy. Otrzymałem za mało piłek, gra była bardziej szarpana niż składna - przyznał Budka.

Drugim debiutantem w zespole Pogoni był Hernani, który zebrał z ust wielu obserwatorów ciut lepsze recenzje niż Budka. Pochodzący z Brazylii stoper wprowadził spokój i jakość w poczynania obronne gospodarzy.

- Od oceniania innych są kibice i trener. Ja tego nigdy nie robię, moim zadaniem jest wykonywanie roboty na boisku - nie dał się namówić skrzydłowy na choć słówko o grze Hernaniego, który po meczu stosunkowo szybko opuścił budynek klubowy.

Adrian Budka wrócił na pierwszoligowe boiska jako piłkarz Pogoni Adrian Budka wrócił na pierwszoligowe boiska jako piłkarz Pogoni
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×