Mecz w Lubinie mógł podobać się kibicom. Obie drużyny starały się stworzyć ekstraklasowe widowisko, które wzbogaciły dwa piękne gole. - Uderzyłem w stronę bramki i cieszę się z tego, że ten gol padł. Szczególnie, że dał nam przynajmniej ten jeden punkt - tak swojego gola skomentował Adam Banaś.
Podopieczni Pavla Hapala niedzielny mecz zaczęli zdecydowanie lepiej niż ich przeciwnicy. Niestety dla sympatyków Zagłębia, bardzo dobrej pierwszej połowy Miedziowi nie udokumentowali golem. Po przerwie z większym animuszem zaczęli grać piłkarze z Bełchatowa, którzy w 54. minucie pojedynku zdobyli bramkę. Konkretnie
Grzegorz Baran, który pięknym uderzeniem z dystansu pokonał Aleksandra Ptaka. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra i wydaje się, że może trochę nas uśpiła, bo na drugą połowę wyszliśmy niemrawi. Grzesiek strzelił tutaj przepiękną bramkę. Stadiony świata. Ale my znowu pokazaliśmy charakter. Nie przegrywamy meczu, walczyliśmy do ostatnich minut. Cieszymy się z tego, że zdobywamy ten jeden, bardzo cenny punkt - skomentował przebieg spotkania były piłkarz Górnika Zabrze.
Kapitan Zagłębia, zdobywając gola w doliczonym czasie gry na wagę remisu, podtrzymał tym samym serię meczów bez porażki swojego zespołu. Na razie licznik zatrzymał się na liczbie siedem. - Przede wszystkim chcieliśmy znowu wygrać, bo poczuliśmy smak zwycięstwa. Można powiedzieć, że to trochę taki mały, zimny prysznic. Cieszymy się naprawdę z tego remisu, bo to dla nas cenny jeden punkt. Stare porzekadło mówi, że jak nie można meczu wygrać, to przynajmniej trzeba go zremisować. Nam się to w niedzielę udało. Znowu dodajemy jeden punkt a GKS-owi życzę tego, żeby się utrzymał, bo naprawdę to jest bardzo dobra drużyna - chwalił swoich oponentów obrońca zespołu z Lubina.