Bawarczycy nie wspominają najlepiej ostatnich spotkań z Borussią Dortmund. Dość powiedzieć, że w czterech potyczkach zdobyli zaledwie jednego gola za sprawą Luiza Gustavo, który prawdopodobnie rozpocznie mecz na ławce. Drużyna Juergena Kloppa wszystkie te mecze wygrała, przeważając i nie pozwalając gwiazdom z Monachium na rozwinięcie skrzydeł.
- Borussia jako mistrz Niemiec, który pobił punktowy rekord w Bundeslidze, jest oczywiście faworytem. Jednak tak jak przed niedawnym meczem w Madrycie byłem pewny, że awansujemy do finału Ligi Mistrzów, tak jestem bardzo pewny przed rywalizacją w Berlinie - zapowiada Jupp Heynckes. W Bayernie Monachium nikt nie ukrywa żądzy zemsty. - Zespół jest maksymalnie skoncentrowany i maksymalnie zmotywowany. Wszyscy są zwarci i gotowi - zapewnia Christian Nerlinger.
W wyjściowej jedenastce FCB pojawi się tylko trzech piłkarzy, którzy wzięli udział w finale Pucharu Niemiec z 2008 roku, w którym Bayern pokonał po dogrywce 2:1 BVB - Philipp Lahm, Bastian Schweinsteiger i Franck Ribery. Jedyni Borussen, którzy wówczas pojawili się na murawie Olympiastadion to Sebastian Kehl i Jakub Błaszczykowski. - Wtedy dopiero co przegraliśmy z Bawarczykami 0:5 i nikt nawet nie pomyślał, że jesteśmy w stanie doprowadzić do dogrywki. Teraz nasza pozycja jest inna. Wygraliśmy cztery ostatnie mecze, mamy dwa tytuły mistrzów Niemiec i jesteśmy pewni siebie - przekonuje "Kuba".
Finał Pucharu Niemiec z 2008 roku. Bayern pokonuje Borussię 2:1, a Jakub Błaszczykowski otrzymuje czerwoną kartkę (od 5:07):
Kapitan polskiej reprezentacji wystąpi od 1. minuty, podczas gdy powołany do niemieckiej kadry Mario Goetze usiądzie tylko na ławce. Miejsce w składzie stracił też inny podopieczny Joachima Loewa, Sven Bender. Wiele zależeć będzie od postawy Roberta Lewandowskiego, który w kwietniowej potyczce na Signal-Iduna-Park został bohaterem. 23-latek miał drobne problemy zdrowotne na czwartkowym treningu, ale doszedł do siebie. W przypadku Łukasza Piszczka okaże się, czy wpływ na jego formę miały spekulacje na temat transferu do Realu Madryt.
Oczy wszystkich zwrócone będą na Arjena Robbena, który we wspomnianym meczu zmarnował karnego i nie wykorzystał stuprocentowej okazji w 91. minucie, zaprzepaszczając szanse Bayernu na tytuł. - W futbolu zdarzają się chwile piękne i mniej piękne. Przed nami zupełnie inny, nowy mecz. Ciężko trenowaliśmy i jesteśmy w dobrej formie - mówi Holender. W kolejną sobotę ekipa z Allianz Arena wystąpi w finale Champions League. - To oczywiście coś więcej niż krajowy puchar i można to przyznać jasno i otwarcie. Nie oznacza to jednak, że w Berlinie powinniśmy zdać się na los, podarować puchar Borussii i skupić się na zachowaniu sił na Chelsea - analizuje Robben.
Stoper BVB Mats Hummels spodziewa się trudnej przeprawy, mimo że jego drużyna w minionych tygodniach prezentowała wyśmienitą dyspozycję i w rundzie wiosennej Bundesligi wywalczyła 47 na 51 możliwych punktów. - Tym razem zobaczymy inny Bayern niż w ostatnich naszych meczach. Zagrają tak jak w Madrycie z Realem. My jednak jesteśmy na to przygotowani i chcemy dubletu! - zapowiada.
Borussii jeszcze nigdy w historii nie udało się sięgnąć po podwójną koronę. Dortmundczycy w DFB-Pokal zwyciężali tylko dwukrotnie - w 1965 i 1989 roku. Bayern ma na koncie 15 triumfów, w tym w latach 2000, 2003, 2005, 2006, 2008 i 2010. Przed rokiem finał był jednostronnym widowiskiem - Schalke rozgromiło 5:0 drugoligowy Duisburg. Tym razem pojedynek powinien trzymać w napięciu do ostatniego gwizdka.
Borussia Dortmund - Bayern Monachium / sob. godz. 20.00
Przypuszczalne składy:
Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer - Gundogan, Kehl - Błaszczykowski, Kagawa, Grosskreutz - Lewandowski.
Bayern: Neuer - Lahm, Boateng, Badstuber, Alaba - Kroos, Schweinsteiger - Robben, Mueller, Ribery - Gomez.
Sędzia: Peter Gagelmann (Brema).
W Bayernie dużo zależy od postawy liderów w BVB jest kolektyw i to jest siłą Mistrza Niemiec