W 3. kolejce francuskiej ekstraklasy beniaminek z Reims rzutem na taśmę pokonał 1:0 FC Sochaux i wywalczył pierwsze punkty. - W meczach z Marsylią i Bastią nie mieliśmy szczęścia. Stwarzaliśmy sporo dogodnych okazji, ale brakowało nam skuteczności. Tym razem wierzyłem do samego końca, że nam się uda. Wiedzieliśmy, że musimy być cierpliwi - przyznaje Grzegorz Krychowiak.
Reprezentant Polski miał udział przy zwycięskiej bramce, którą ostatecznie zaliczono na konto jednego z zawodników Sochaux. - W pierwszej chwili wydawało mi się, że dotknąłem piłkę, ale okazało się, że zrobił to ktoś inny. Próbowałem uderzyć, ale futbolówka leciała po prostu zbyt szybko. Koledzy trochę żartowali z tego, że się cieszyłem, jakbym to ja strzelił, ale najważniejsze jest zwycięstwo i 3 punkty - tłumaczy w rozmowie z portalem football365.fr.
W dwóch pierwszych meczach sezonu Krychowiak wystąpił w roli środkowego pomocnika. Tym razem trener Hubert Fournier polecił mu grać jako stoper. - Występowałem już na tej pozycji w reprezentacji Polski oraz przez 4 albo 5 miesięcy w Nantes, więc nie była to dla mnie żadna nowość. Na środku obrony bardzo ważna jest koncentracja i świetna komunikacja z partnerami. Nie straciliśmy gola, więc myślę, że wszystko poszło dobrze. Jeśli w kolejnym meczu trener znów wystawi mnie w roli stopera, nie będę miał z tym żadnego problemu - zapewnia 22-latek, którego konkurentami w reprezentacji na środku obrony będą Damien Perquis, Kamil Glik, Marcin Wasilewski i Marcin Komorowski.
Krychowiak występował w drużynie z Reims w sezonie 2010/2011 i spisywał się znakomicie. Minione rozgrywki spędził po połowie w Bordeaux i Nantes i wiodło mu się gorzej. Gdyby został w Girondins, prawdopodobnie znów siedziałby na ławce. - Absolutnie nie żałuję decyzji o transferze. Bordeaux jest jednym z najbardziej znanych klubów w Ligue 1, ale ja tutaj czuję się bardzo komfortowo i jestem szczęśliwy. W Reims znam dwie trzecie piłkarzy i cały sztab szkoleniowy. Mogę tylko dziękować, że Stade daje mi szanse poznania ekstraklasy - tłumaczy.
Po trzech kolejkach beniaminek zajmuje 12. pozycję w tabeli, a w najbliższą sobotę zagra na wyjeździe z drużyną z czołówki, Toulouse FC. - Pierwsze mecze nauczyły nas, że musimy grać twardo w defensywie i wykorzystywać sytuacje podbramkowe. W Tuluzie spodziewamy się trudnego spotkania, jeśli uda się zwyciężyć, będzie to dla nas bardzo miła niespodzianka - zapowiada Krychowiak.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)