Wojciech Szczęsny prezentów nie rozdawał

Arsenal Londyn pokonał na wyjeździe Wigan Athletic 1:0. Czyste konto zachował Wojciech Szczęsny. Polak nie miał za dużo pracy.

W poniedziałek Arsenal Londyn pokonał na wyjeździe Reading FC 5:2, a jeszcze wcześniej ograł West Bromwich Albion. Trzecie z rzędu zwycięstwo w Premier League polepszyłoby humory na Emirates Stadium.

Od pierwszego gwizdka sędziego mecz był żywy i obfitował w spięcia podbramkowe. Kibice nie mogli się nudzić. Pierwszy bardzo groźnie uderzył Alex Oxlade-Chamberlain. Nie zdobył jednak bramki, ponieważ nieźle interweniował Ali Al Habsi.

Gospodarze odpowiedzieli kapitalną okazją, którą zmarnował Arouna Kone. Wyszedł sam na sam ze Wojciechem Szczęsnym, ale uderzył nieczysto i nie trafił nawet w światło bramki. Do przerwy goli nie było, a spotkanie było wyrównane.

Po zmianie stron dość szybko Kanonierzy mogli zdobyć gola. Oxlade-Chamberlain dośrodkował płasko do Theo Walcotta, lecz reprezentant Anglii uderzył w sam środek bramki.

Walcott kilkadziesiąt minut później wywalczył rzut karny. Lekko sfaulował go Jean Beausejour, jednak to wystarczyło, aby sędzia wskazał na "wapno". Pewnym wykonawcą okazał się Mikel Arteta.

Z minuty na minuty napór Wigan Athletic rósł. 20 minut przed końcem Arouna Kone minął obrońcę i oddał kąśliwy strzał. Tylko dobra interwencja Szczęsnego uchroniła Kanonierów od utraty bramki.

The Latics nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Arsenal wygrał w lidze po raz trzeci z rzędu i znów liczy się w walce o Ligę Mistrzów.

Wigan Athletic - Arsenal Londyn 0:1 (0:0)
0:1 - Arteta (k.) 60'

Źródło artykułu: