Jeszcze jeden napastnik w FC Barcelonie
Włodarze mistrzów Hiszpanii nie próżnują. Po zakupie Neymara poszukiwany jest nowy środkowy obrońca, golkiper, ale także klasyczna "dziewiątka". Kandydat musi spełnić jedynie dwa warunki - powinien być do kupienia po przystępnej cenie, a także zaakceptować rolę zmiennika.
Według dziennika Sport najlepiej do tego profilu pasuje Miroslav Klose z Lazio Rzym, któremu już za rok kończy się kontrakt. Na radarze znajdują się jednak jeszcze Javier Hernandez (Manchester United), Leandro Damiao (Internacional Porto Alegre), Romelu Lukaku (Chelsea Londyn), Fernando Torres (Chelsea), Pablo Osvaldo (AS Roma), Mario Gomez (Bayern Monachium) oraz Wilfried Bony (Vitesse Arnhem).
Falcao o ćwierć kroku od AS Monaco
Wydaje się, że tylko cud może udaremnić przenosiny Radamela Falcao do beniaminka Ligue 1. Kolumbijczyk przeszedł już testy medyczne w ekipie z Księstwa i nie pojawił się na środowym treningu Atletico Madryt. Również Los Colchoneros zgodzili się na transfer w wysokości 45 mln euro.
Falcao z Monaco ma podpisać 4-letni kontrakt, dzięki któremu będzie rocznie otrzymywać aż 14 mln euro! Podobno ma być w nim również zawarta klauzula, która pozwoli mu na opuszczenie klubu już w trakcie pierwszego roku.
Kto zastąpi Falcao?
W mediach od razu pojawiły się informacje o ewentualnych następcach Kolumbijczyka. Podobno Los Colchoneros już dostali propozycję sprowadzenia Pablo Osvaldo za 15 mln euro. Jeszcze tańszy ma być Alejandro Gomez z Catanii Calcio, którego agent w najbliższych dniach ma zawitać do stolicy Hiszpanii.
Ponadto z Atletico łączono już Leandro Damiao, Alvaro Negredo (Sevilla FC), Edina Dzeko (Manchester City) oraz Christiana Benteke (Aston Villa).
[b]
Adriano na dłużej w Barcelonie[/b]
Do 2017 roku swój kontrakt z Katalończykami przedłużył Adriano Correia. Brazylijczyk w tym sezonie występował już w każdym miejscu formacji defensywnej, a jego klauzula wykupu wzrosła do 90 mln euro.
Real Madryt wyda 90 mln na piłkarza?
Komplikuje się transfer Garetha Bale'a do zespołu Królewskich. Walijczyk nie jest zbytnio zainteresowany przenosinami i spotkanie jego agenta z Tottenhamem Hotspur zostało przeniesione na następny miesiąc. Koguty chcą ustalić cenę zaporową za swojego najlepszego piłkarza w granicach 90 mln euro. Co na to prezes Królewskich?