- Gdybym miał ocenić zespół, to muszę go podzielić na dwie części. Bramkarz i blok obronny spisali się dobrze i nie mogę powiedzieć, bym czuł się zawiedziony ich postawą. Gorzej było z pomocą i atakiem. Te formacje na pewno będą zasilone nowymi zawodnikami - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Radosław Osuch.
Póki co właściciel beniaminka nie ujawnia konkretów. - Brakuje nam jeszcze co najmniej dwóch ogniw. Nie wiem czy będą to Polacy, czy obcokrajowcy. Wciąż się nad tym zastanawiam. Nie ma jednak wątpliwości, że wzmocnimy przede wszystkim ofensywę. Zapewniam, że będą to piłkarze, którzy podniosą jakość gry. Jest jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji, bo do zamknięcia okienka transferowego mamy niemal 40 dni.
W opinii Osucha nie tylko personalia zdecydowały o porażce z Jagiellonią (0:1). - Zapłaciliśmy frycowe i to pewnie jeszcze potrwa. Chłopacy muszą nauczyć się gry w T-Mobile Ekstraklasie, gdzie rywale wymieniają podania szybciej i są bardziej cwani. Nie do końca się do tego przystosowaliśmy, dlatego w sobotę przegraliśmy wiele stykowych piłek.
Sternik Zawiszy uważa też, że jego piłkarze nie wytrzymali pod względem mentalnym. - Momentami byli spięci. Dotyczy to zwłaszcza naszych młodych gwiazd, np. Michała Masłowskiego czy Jakuba Wójcickiego. Sobotnie spotkanie im nie wyszło, ale stać ich na dużo więcej - zaznaczył.
Do tej pory ekipę Ryszarda Tarasiewicza zasilili m. in. Bacar Balde (ostatnio CD Tondela), Sebastian Dudek (Widzew Łódź), Piotr Kuklis (Arka Gdynia), Igor Lewczuk (Ruch Chorzów) oraz Herold Goulon (w sezonie 2011/2012 rezerwy Blackburn Rovers). Francuz to najlepszy zawodnik Zawiszy w potyczce z Jagą. Jako jeden z niewielu spełnił oczekiwania i był widoczny w ofensywie.