Gliwiczanie odważnie rozpoczęli spotkanie. Już w 1. minucie strzał z dystansu oddał Krzysztof Król i piłka w niewielkiej odległości minęła poprzeczkę. Niestety 7 minut później Karabach Agdam wyszedł na prowadzenie... Reynaldo wykorzystał prosty błąd Csaby Horvatha, ograł go na skrzydle, dograł w pole karne do Leroya Georga, a ten na wślizgu wpakował futbolówkę do siatki.
Od momentu wyjścia na prowadzenie przyjezdni stworzyli kilka dogodnych sytuacji. Brakowało im jednak albo wykończenia albo w ostatniej chwili interweniowali obrońcy Piasta Gliwice. Najlepszą z nich była ta z 25. minuty. Wtedy kilka metrów praktycznie przed pustą bramką znalazł się George, ale fatalnie przestrzelił. Gospodarze mogli odpowiedzieć chwilę później. Damian Zbozień świetnie dośrodkował do Tomasza Podgórskiego, ten przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową i chciał od razu uderzyć, lecz futbolówka kapitanowi gliwiczan odskoczyła i nie zdołał zagrozić Miro Varvodiciovi.
W 29. minucie "Podgór" wykonywał rzut rożny. Dośrodkowanie przedłużył Adrian Klepczyński, a z najbliższej odległości do wyrównania doprowadził Mateusz Matras! 6 minut później było już 2:1 dla Piasta! Podgórski wrzucił w pole karne do Marcina Robaka, a snajper przewrotką wyprowadził Piastunki na prowadzenie! Stadiony świata!
Jeszcze w końcówce pierwszej połowy Azerowie mogli doprowadzić do wyrównania. Kolejna akcja prawą stroną, płaskie, mocne podanie ze skrzydła, ale na szczęście żaden z graczy Karabachu nie zdołał go przeciąć.
Kilka chwil po zmianie stron niebiesko-czerwoni byli bardzo blisko trafienia na 3:1. Po wrzutce Podgórskiego, Matras główkował w poprzeczkę. I aż do 70. minuty nie odnotowaliśmy godnej uwagi akcji. Wtedy to "Matrix" chciał ponownie głową zaskoczyć Varvodovicia, ale golkiper nie dał się pokonać. Po chwili szczęścia szukał Matej Izvolt, lecz jego próba powędrowała obok słupka.
W 90. minucie Almeida stanął przed bardzo dobrą szansą na bramkę. Wychodził sam na sam z Jakubem Szumskim, jednak za daleko wypuścił sobie piłkę i bramkarz gliwiczan fantastycznie interweniował na linii pola karnego.
Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. Piast po 90 minutach prowadził 2:1, ale takim samym stosunkiem Karabach wygrał przed własną publicznością. Dlatego też potrzeba była dogrywka. I wszystko rozstrzygnęło się w 108. minucie... Błąd Tomasa Docekala, szybka kontra gości i Ulrich Kapolongo przesądził o losach meczu. Piastunki ambitnie walczyły o zmianę rezultatu, ale brakowało już sił i dokładności.
Komentarze po meczu:
Marcin Brosz (trener Piasta): Bardzo zależało nam na awansie. Nie można odmówić mojemu zespołowi ambicji i woli walki. Myślę, że nie przynieśliśmy wstydu w inauguracyjnym występie w europejskich pucharach. Mamy potencjał, choć na pewno stać nas na więcej. Wciąż musimy się rozwijać. Dzisiejszy mecz był ciężki. Jeśli chodzi o dokonane zmiany, to nie okazały się tak efektywne jak w przypadku Azerów. Nie chcę jednak oceniać poszczególnych piłkarzy, w dwumeczu przegrał cały zespół. Szkoda tego remisu, liczyliśmy na więcej.
Tomasz Podgórski (kapitan Piasta): Nie mamy się czego wstydzić. Staraliśmy się, ale nie udało się zdobyć trzeciego gola, Karabach nas skontrował i wywalczył awans. Czy zabrakło nam sił? Trudno powiedzieć, zresztą zakładaliśmy, że losy tej rywalizacji mogą rozstrzygnąć się w dogrywce. Teraz została nam ekstraklasa. Musimy wyciągnąć wnioski, aby w przyszłości nie popełniać takich błędów.
Piast Gliwice - Karabach Agdam 2:1 (2:1 (2:1, 2:2))
0:1 - Leroy George 8'
1:1 - Mateusz Matras 29'
2:1 - Marcin Robak 35'
2:2 - Ulrich Kapolongo 108'
Składy:
Piast Gliwice:
Szumski - Zbozień, Horvath, Klepczyński, Król - Izvolt (96' Cicman), Matras, Hanzel (74' Docekal), Podgórski - Jurado (68' Lazdins) - Robak.
Karabach Agdam: Varvodić - Medvedev, Sadigov, Teli, Agolli - Almeida, Qarayev - Nadirov (76' Guseynov), George (63' Yusifov), Reynaldo - Gelahsvili (85' Kapolongo).
Żółte kartki:
Teli, Almeida, Gelashvili, Varvodić - Matras, Docekal.
Sędzia:
Stanisław Todorow (Bułgaria).
Widzów:
5744 (4 z Azerbejdżanu).