Lider "Nafciarzy": Stać nas na więcej

W zremisowanym 2:2 meczu Energetyka ROW Rybnik z Wisłą Płock po raz kolejny ważną rolę w drużynie gości odegrał Paweł Kaczmarek. 28-letni pomocnik popełnił jednak kosztowny błąd.

Podopieczni Marcina Kaczmarka na Śląsk przyjechali po dwóch zwycięstwach na boiskach I ligi. "Nafciarze", notując świetny początek sezonu, chcieli kontynuować passę, ale mecz z zielono-czarnymi nie należał do łatwych. - Po długim czasie ROW wrócił na swój stadion, więc spodziewaliśmy się tego, że będzie panowała tutaj dobra atmosfera, przy której gospodarzom będzie grało się bardzo dobrze - przyznaje zawodnik Wisły Płock.

Paweł Kaczmarek jest przekonany, że Wisłę Płock stać na jeszcze więcej
Paweł Kaczmarek jest przekonany, że Wisłę Płock stać na jeszcze więcej

Płocczanie, pomimo szybkiej straty gola, wyszli na prowadzenie, jednak tuż przed przerwą Energetyk ROW Rybnik doprowadził do wyrównania. - Można powiedzieć, że nie wyszła nam pierwsza połowa meczu, bo graliśmy za bardzo chaotycznie. Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy, ale chcieliśmy postawić swoje warunki - analizuje Paweł Kaczmarek, który przyczynił się do utraty bramki.

- Mój błąd w pierwszej połowie spowodował, że zremisowaliśmy spotkanie, bo wydaje mi się, że gdyby ta bramka po moim błędzie nie padła, to wygralibyśmy ten mecz - żałuje 28-letni piłkarz lidera I ligi.

Ekipa "Nafciarzy" imponuje formą na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy, czym zasłużyła sobie na miano rewelacji rozgrywek. - Po awansie nasz skład zbytnio się nie zmienił. Już w II lidze ten zespół dysponował bardzo mocną kadrą. Zawodnicy, którzy doszli musieli, jak najszybciej wkomponować się w drużynę - wyjaśnia gracz beniaminka. - Nie chciałbym oceniać, jak to wygląda. Po wynikach wydaje się, że dobrze. Jesteśmy zadowoleni z początku sezonu, ale wiemy, że stać nas na więcej i przy większej koncentracji - nie tak, jak z ROW-em - na pewno będziemy w tej lidze punktować - przekonuje Kaczmarek.

Komentarze (0)