Awans celem nadrzędnym - rozmowa z Grzegorzem Kasprzikiem, bramkarzem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza

Kilka lat temu Grzegorz Kasprzik był czołowym bramkarzem ekstraklasy. Przewrotny jest jednak los piłkarza, bowiem obecnie "Kapel" siedzi na ławce w pierwszej lidze.

Sebastian Kordek
Sebastian Kordek

Sebastian Kordek: Zamieniłeś Flotę Świnoujście na Termalikę Bruk-Bet Nieciecza i przestałeś regularnie grać. Nie żałujesz tej decyzji?

Grzegorz Kasprzik: Nie można żałować swoich decyzji, a już na pewno nie po tak krótkim okresie od transferu. Za jakiś czas będzie można usiąść i się zastanowić czy dokonałem właściwego wyboru. Dopiero z perspektywy upływających miesięcy będzie wiadomo czy było to słuszne posunięcie. Teraz jest na to za wcześnie.

Jakbyś porównał te dwa zespoły?

- Nie chciałbym dokonywać takiego porównania. Są to dwa zupełnie inne kluby, zarządzane i utrzymywane na zupełnie innych warunkach. Flota otrzymuje pieniądze z miasta i od mniejszych sponsorów. Natomiast Termalica jest własnością firm sponsorujących klub. Niemniej, tutaj i tutaj widać ogromny zapał ludzi odpowiedzialnych za dobre funkcjonowanie klubu. Wszystkim zależy, aby drużyny odnosiły sukcesy.

Jak oceniasz swoje szanse w walce o pierwszy skład z Sebastianem Nowakiem?

- Nie jestem odpowiednią osobą, aby udzielić odpowiedzi na to pytanie. Od tego jest sztab szkoleniowy, który ocenia naszą pracę i tylko on może mówić o moich szansach w tej rywalizacji. Mi pozostaje skupić się na ciężkiej pracy na treningach, żeby udowodnić, że zasługuję na pierwszy skład. Ocenę tej pracy wystawi trener.

W tej chwili w lidze nie idzie wam najlepiej. Czym to jest spowodowane?

- Faktycznie zaliczyliśmy nie najlepszy start, ale drużyny nie ocenia się po tym jak zaczyna, ale jak skończy. W zeszłym sezonie z Flotą mieliśmy fantastyczny start, ale co z tego, skoro po ostatniej kolejce byliśmy dopiero na czwartym miejscu i nie awansowaliśmy do ekstraklasy. Wierzę, że tym razem będzie odwrotnie i po słabszym starcie zaliczymy finisz z happy endem i uzyskamy promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Co roku Termalica ociera się o T-Mobile Ekstraklasę, ale ostatecznie zostaje szczebel niżej.

- Jak będzie tym razem, czas pokaże. Wierzymy, że w końcu się uda, bo do trzech razy sztuka. Mam nadzieję, że w tym przypadku się to sprawdzi. Samo jednak nic nie przyjdzie i musimy dołożyć wszelkich starań, by awansować. W tym sezonie zespół personalnie jest dużo mocniejszy, niż rok czy dwa lata temu. Musimy to pokazać na boisku i zgromadzić tyle punktów, które dadzą nam upragniony awans.

Czyli możecie jeszcze namieszać w czołówce?

- Oczywiście, że tak! Za nami dopiero siedem kolejek, to nawet nie jedna czwarta sezonu. Także pozostaje jeszcze dużo czasu do odrobienia strat i udowodnienia wszystkim niedowiarkom, że Termalica Bruk-Bet Nieciecza zagra w przyszłych rozgrywkach w ekstraklasie.

Jakie są twoje cele na ten sezon?

- Głównym celem jest wywalczenie awansu. To jest cel nadrzędny i wszystkie inne muszą zejść na dalszy plan. Trzeba skupić się tylko i wyłącznie na tym i skutecznie wprowadzić to w życie. Moje osobiste założenia nie mają tutaj znaczenia, ponieważ liczy się cel całej drużyny i klubu.

W takim razie zobaczymy jeszcze Grzegorza Kasprzika na boiskach ekstraklasy?

- Mam taką głęboką nadzieję, że jeszcze podczas mojej przygody z piłką będę mógł zagrać w ekstraklasie. Chciałbym poprawić swój dorobek 38 meczów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym i mocno w to wierzę. Bardzo liczę na to, że osiągnę to w barwach Termalicy.

Okazję do gry w elicie już miałeś. Było to w barwach Piasta Gliwice i Lecha Poznań.

- W obu zespołach czułem się bardzo dobrze. Może poza końcówką przygody z Lechem, ale to nie może zamazywać ogólnej oceny. Nie da się porównać tych klubów i jednoznacznie wskazać na lepszy. I tu, i tu są pozytywne aspekty.

W Piaście grałeś, ale kibicujesz Górnikowi Zabrze. Oba zespoły występują obecnie w ekstraklasie i oba myślą o europejskich pucharach. Który klub - twoim zdaniem - ma na to większe szanse?

- Obydwie drużyny mają szansę na wywalczenie wysokich lokat i zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Jak pokazał poprzedni sezon Piast ma solidny zespół, który jest w stanie tego dokonać. Natomiast Górnik zapewne wyciągnie wnioski z minionych rozgrywek i tym razem zanotuje dwie równe rundy.

Wydaje się za to, że mistrzostwo powinna obronić Legia Warszawa, która na papierze bije na głowę wszystkich w naszej lidze.

- Na pewno Legia jest jednym z kandydatów do mistrzostwa. Wydawać by się mogło, że najpoważniejszym i bez problemu powinna obronić tytuł. To jest jednak piłka nożna i wszystko jest możliwe. Na tak wczesnym etapie rozgrywek ciężko jest uznawać kogoś za pewniaka do mistrzostwa. Osobiście liczę, że Górnik Zabrze w tym sezonie mocno namiesza w czołówce i być może zostanie mistrzem Polski.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Marcin Brosz: Smuda ma charyzmę, która spływa na zespół

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×