Wiślacy przed derbami: Najważniejszy mecz w rundzie
Do sobotnich 186. derbów Krakowa Wisła przystąpi na fali wznoszącej. Biała Gwiazda nie dość, że wciąż jest niepokonana w tym sezonie, to po ostatniej kolejce wspięła się na ligowe podium.
- Zdajemy sobie z tego sprawę, że czeka nas najważniejszy mecz w rundzie i to zwycięstwo może nam dodać pewności siebie. Jedziemy tam z wiarą w rozegranie bardzo dobrego spotkania - to z kolei słowa Łukasza Garguły. Brożek: - Kibice nam w meczu z Piastem przypomnieli o tym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to bardzo ważne spotkanie dla nas, dla kibiców i dla całego Krakowa.
Wiślacy dostrzegli, że Cracovia pod wodzą Wojciecha Stawowego ma swój łatwo rozpoznawalny styl. - Przydałoby się zacząć tak jak z Lechem, kiedy zagraliśmy bardzo agresywnie. Cracovia ma swój styl, bardzo długo utrzymuje piłkę. Ale my będziemy chcieli narzucić swój styl, zagrać wysoko pressingiem i oby to nam przyniosło efekt - mówi "Brozio".
- Trener Wojciech Stawowy zawsze daje taki stempel swoim drużynom. To są zespoły grające piłką, groźne w kombinacyjnej grze. Taka jest teraz Cracovia. Ale widać to, że Wisła też ma swój styl. Jeśli buduje się zespół to najważniejsze, aby miał swój styl. Wtedy na dziesięć meczów można wygrać przykładowo siedem. A jeśli tego stylu nie ma i gra się tylko po to, aby przetrwać na boisku, to na dziesięć spotkań można przypadkowo wygrać trzy. Widać, że robimy postępy, mamy swój pomysł na granie, choć wiadomo, że czasem wychodzi to lepiej, a czasem gorzej. Jak już wspomniałem, trzeba mieć pomysł na to, co się robi. Wydaje mi się, że w naszym zespole dzieje się dobrze, ale spokój i pokora to jest nasza siła - komentuje Głowacki.Dla kilku zawodników Białej Gwiazdy sobotni mecz będzie debiutanckim w derbach Krakowa. Jak bardziej doświadczeni w tych spotkaniach wiślacy zamierzają pomóc kolegom - w tym też obcokrajowcom - w nastawieniu się do spotkania przy Kałuży 1? - Na pewno nie będzie czekać na nas miłe przyjęcie i to im powiem - uśmiecha się Brożek.
- Nie jest istotne gdzie ktoś się urodził. W każdym kraju są takie mecze, które wzbudzają ogromne emocje nie tylko na boisku, ale i na trybunach. Myślę, że na derby nikogo nie będzie trzeba specjalnie motywować - mówi Rafał Boguski.
- Wiadomo, że u siebie byłoby przyjemniej (śmiech). Myślę jednak, że mentalnie dobrze przygotujemy się do tego meczu i nie pojedziemy tam, żeby czekać, co się wydarzy, tylko postaramy się coś samemu zrobić - zapowiada Głowacki.