Wiślacy przed derbami: Najważniejszy mecz w rundzie

Do sobotnich 186. derbów Krakowa Wisła przystąpi na fali wznoszącej. Biała Gwiazda nie dość, że wciąż jest niepokonana w tym sezonie, to po ostatniej kolejce wspięła się na ligowe podium.

Drużyna Franciszka Smudy gra - biorąc pod uwagę przedsezonowe prognozy - nadspodziewanie skutecznie i po 7 kolejkach ma na koncie 13 punktów, czyli tylko dwa "oczka" mniej od liderów tabeli: Legii Warszawa i Górnika Zabrze. W miniony weekend pewnie pokonali przed własną publicznością Piast Gliwice 3:0, więc do derbowego pojedynku podejdą podbudowani psychicznie i z euforią.

- Nie wyobrażam sobie, by po takim meczu było inaczej. Ale podejdziemy do tego z pokorą i ciężką pracą, choć jednak pozytywnie nastawieni z myślą o zwycięstwie - mówi Paweł Brożek. Arkadiusz Głowacki: - Wystrzegamy się tego, by postrzegać nas jako faworyta. Wolimy być na pozycji trochę straconej i na boisku udowodnić, że potrafimy zrobić więcejMecz derbowy zawsze jest trudny pod względem mentalnym i fizycznym. Będzie sporo roboty. Pewnie każdy lubi grać w derbach, bo takie mecze niosą ze sobą spory ładunek emocjonalny. Każdy chce się sprawdzić w takim spotkaniu.

Paweł Brożek
Paweł Brożek

Piłkarze Białej Gwiazdy są jednomyślni, jeśli chodzi o wagę sobotniego spotkania. - Myślę, że to może nawet najważniejsze spotkanie - dla kibiców, dla nas, dla klubu. Musimy dać z siebie nie 100, a 200 procent. Do takiego meczu nie potrzeba specjalnej motywacji. Każdy z nas wie, że ma tam pójść zrobić swoje. Wiemy jak jest w Krakowie, jak ważne to spotkanie dla kibiców. Tu żadne słowa nie są potrzebne - podkreśla Michał Miśkiewicz.

- Zdajemy sobie z tego sprawę, że czeka nas najważniejszy mecz w rundzie i to zwycięstwo może nam dodać pewności siebie. Jedziemy tam z wiarą w rozegranie bardzo dobrego spotkania - to z kolei słowa Łukasza Garguły. Brożek: - Kibice nam w meczu z Piastem przypomnieli o tym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to bardzo ważne spotkanie dla nas, dla kibiców i dla całego Krakowa.

Wiślacy dostrzegli, że Cracovia pod wodzą Wojciecha Stawowego ma swój łatwo rozpoznawalny styl. - Przydałoby się zacząć tak jak z Lechem, kiedy zagraliśmy bardzo agresywnie. Cracovia ma swój styl, bardzo długo utrzymuje piłkę. Ale my będziemy chcieli narzucić swój styl, zagrać wysoko pressingiem i oby to nam przyniosło efekt - mówi "Brozio".

- Trener Wojciech Stawowy zawsze daje taki stempel swoim drużynom. To są zespoły grające piłką, groźne w kombinacyjnej grze. Taka jest teraz Cracovia. Ale widać to, że Wisła też ma swój styl. Jeśli buduje się zespół to najważniejsze, aby miał swój styl. Wtedy na dziesięć meczów można wygrać przykładowo siedem. A jeśli tego stylu nie ma i gra się tylko po to, aby przetrwać na boisku, to na dziesięć spotkań można przypadkowo wygrać trzy. Widać, że robimy postępy, mamy swój pomysł na granie, choć wiadomo, że czasem wychodzi to lepiej, a czasem gorzej. Jak już wspomniałem, trzeba mieć pomysł na to, co się  robi. Wydaje mi się, że w naszym zespole dzieje się dobrze, ale spokój i pokora to jest nasza siła - komentuje Głowacki.

Dla kilku zawodników Białej Gwiazdy sobotni mecz będzie debiutanckim w derbach Krakowa. Jak bardziej doświadczeni w tych spotkaniach wiślacy zamierzają pomóc kolegom - w tym też obcokrajowcom - w nastawieniu się do spotkania przy Kałuży 1? - Na pewno nie będzie czekać na nas miłe przyjęcie i to im powiem - uśmiecha się Brożek.

- Nie jest istotne gdzie ktoś się urodził. W każdym kraju są takie mecze, które wzbudzają ogromne emocje nie tylko na boisku, ale i na trybunach. Myślę, że na derby nikogo nie będzie trzeba specjalnie motywować - mówi Rafał Boguski.

- Wiadomo, że u siebie byłoby przyjemniej (śmiech). Myślę jednak, że mentalnie dobrze przygotujemy się do tego meczu i nie pojedziemy tam, żeby czekać, co się wydarzy, tylko postaramy się coś samemu zrobić - zapowiada Głowacki.

Źródło artykułu: