Maciej Szmatiuk: Nie było nas na boisku. Przyjechaliśmy kilka razy kopnąć piłkę
Piłkarze Górnika Łęczna przegrali z Energetykiem ROW Rybnik zasłużenie i bez stylu. Gospodarze mogli cieszyć się z pierwszej wygranej w sezonie, z kolei w ekipie przyjezdnych panowało rozgoryczenie.
Beata Fojcik
- Po prostu nie dojechaliśmy do Rybnika - mówił tuż po meczu wściekły Maciej Szmatiuk. - Graliśmy tak, jakby nie było nas na boisku. Przyjechaliśmy kopnąć piłkę parę razy i odjechać - nie owija w bawełnę doświadczony zawodnik. - Tak to niestety wyglądało. Mieliśmy mało sytuacji do strzelenia bramki, nic nam się nie kleiło - przyznaje 33-latek.
W niedzielnym starciu z beniaminkiem I ligi Górnikowi Łęczna zabrakło atutów. - Oczywiście, coś powiemy sobie w szatni, bo nie może tak być, że przyjeżdżamy rozegrać spotkanie, które tak łatwo przegrywamy. Na pewno nie przejdziemy obok tego obojętnie - dodaje Szmatiuk.
To nie był udany mecz dla Macieja Szmatiuka i jego kolegów
Zamazany obraz gry Górnika Łęczna. Grzegorz Bonin: Już wcześniej nie było ciekawie
