Paweł Zawistowski po porażce w Rybniku: To nasz najgorszy mecz

- Nasza gra nie miała tak wyglądać - mówił po meczu w Rybniku Paweł Zawistowski, piłkarz Górnika Łęczna. Jego drużyna przegrała z miejscowym Energetykiem ROW, który do tej pory był bez zwycięstwa.

Jedyny gol padł w 86. minucie meczu, gdy wydawało się, że obie ekipy podzielą się punktami. - To nasz najgorszy mecz w tej rundzie odkąd jestem w zespole. Szkoda porażki, bo mimo słabej gry punkt był w naszym zasięgu. Przegraliśmy po indywidualnych błędach - tłumaczy podopieczny Jurija Szatałowa.

W przekroju całego meczu Górnik Łęczna wyglądał gorzej na tle piłkarzy rybnickiego beniaminka. - Mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło wykończenia. To spotkanie w ogóle nam nie wyszło, nie ma co ukrywać. Nie będziemy szukali dziwnych tłumaczeń. Gratuluję gospodarzom pierwszego zwycięstwa, ale nasza gra nie miała tak wyglądać - martwi się Paweł Zawistowski.

Piłkarze z Lubelszczyzny po końcowym gwizdku arbitra wyglądali na wściekłych i niezadowolonych ze swojej postawy. - W szatni były rozmowy na ten temat, ale niech zostanie to między nami w szatni. Jesteśmy wszyscy źli na to, jak się zaprezentowaliśmy - przyznaje 29-letni pomocnik.

Łęcznianie w pierwszoligowym dorobku mają czternaście punktów. Do najbliższego rywala, Dolcanu Ząbki tracą trzy "oczka". - Czekamy na Dolcan. U siebie jesteśmy groźniejsi. Szkoda, że musimy cały tydzień czekać na ten mecz. Chcielibyśmy zagrać jak najszybciej i zmazać plamę, którą daliśmy w Rybniku - puentuje Zawistowski.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)