Do tego, jak ważny dla Śląska Wrocław jest Sebastian Mila nikogo nie trzeba przekonywać. Król asyst to prawdziwy mózg drużyny i bez niego trudno wyobrazić sobie poczynania ofensywne WKS-u. Teraz Stanislav Levy ma spory problem, bowiem z usług tego zawodnika nie będzie mógł skorzystać w kilku najbliższych spotkaniach.
- Sebastian Mila ma uszkodzone więzadło poboczne. Prognozowana przerwa w treningach - 3 tygodnie - poinformował rzecznik prasowy Śląska, Michał Mazur. Dla Śląska to ogromna strata, bowiem tego pomocnika bardzo trudno zastąpić, co pokazało choćby ostatnie pucharowe spotkanie z Jagiellonią Białystok.
W najbliższym meczu Śląsk, bez Mili w składzie, zmierzy się z Zawiszą Bydgoszcz. Całe szczęście dla Stanislava Levego, żaden z piłkarzy WKS-u nie będzie zmuszony pauzować w tej potyczce za nadmiar kartek. We wrocławskim zespole trzech zawodników ma jednak na swoim koncie trzy żółte kartoniki. W związku z tym, absencją w kolejnym spotkaniu w przypadku następnego napomnienia zagrożeni są Tadeusz Socha, Krzysztof Ostrowski oraz Dalibor Stevanović.
W zespole Zawiszy za nadmiar żółtych kartek w pojedynku ze Śląskiem nie zagrają Michał Masłowski, który został ukarany czterema żółtymi kartkami oraz Kamil Drygas, który również otrzymał cztery ostrzeżenia - trzy w barwach Zawiszy oraz jedno grając jeszcze w barwach Lecha Poznań.
Inni zawodnicy bydgoskiego klubu - Hermes oraz Sebastian Ziajka - zgromadzili już po trzy żółte kartki, zatem każde kolejne napomnienie będzie oznaczało dla nich mecz przerwy.