Dyrektor sportowy krakowskiego klubu pojawił się na konferencji pożegnalnej Milosa Kosanovicia, który po 3,5-letnim pobycie w Krakowie przeniósł się do KV Mechelen. Odejście Serba to prawdziwa wyrwa w defensywie Pasów. Burlikowski zapewnia jednak, że klub jest przygotowany na zastąpienie go.
- Liczyliśmy się z odejściem Milosa Kosanovicia i poszukiwania nowych zawodników były podjęte. Nie jest w oknie zimowym łatwo pozyskać dobrego zawodnika o określonych parametrach finansowych. Zawodnicy są związani ze swoimi klubami kontraktami, a my nie będziemy płacić odstępnego, choć priorytetem jest zawodnik związany z umową ze swoim klubem. Rozmawiamy o wypożyczeniu z opcją wykupu. Jesteśmy już porozumieni z zawodnikiem w sprawie warunków indywidualnych - mówi dyrektor Cracovii.
- Nie jest łatwo zastąpić wiodącego zawodnika, ale to była świadoma decyzja obu stron. Milos świadomy swojego rozwoju otrzymał ofertę z klubu zachodniego i z niej korzysta, a my idziemy mu na rękę. Nie byliśmy w stanie go utrzymać. Szybki odpływ zawodników z polskich klubów jest naturalny. Polska liga dziś charakteryzuje się tym, że nie jest w stanie utrzymać zawodnika, który ma ofertę z mocniejszych lig. Szybki odpływ zawodników z ekstraklasy jest szerokim problemem. - dodaje Burlikowski.
Jaką politykę transferową prowadzi Cracovia? - Od lat nasza polityka jest niezmienna - priorytetem są młodzi, polscy zawodnicy. Aczkolwiek w przypadku zastąpienia Kosanovicia nie wykluczamy, że będzie to obcokrajowiec. Pracujemy nie tylko nad zastąpieniem Milosa, ale też nad przyjściem zawodników na inne pozycje.