Pytanie jest o tyle zasadne, że już za pół roku wygasają kontrakty tych zawodników. Trudno też zakładać, by nagle wrócili do drużyny, skoro nie biorą udziału w najważniejszym zimowym zgrupowaniu.
Czy sami zainteresowani wykazali skruchę i w ostatniej chwili próbowali jeszcze wpłynąć na decyzję sztabu szkoleniowego? - Nic się nie zmieniło. Żadne takie sygnały do mnie nie dotarły. Jeśli chodzi o ich przyszłość, nie wyciągałbym jednak zbyt daleko idących wniosków. Na to jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie - oznajmił trener Mariusz Rumak.
Opiekun wicemistrza Polski zaznaczył też, że nieobecność na obozie w Hiszpanii wcale nie musi być kluczowa jeśli chodzi o dalsze losy Bartosza Ślusarskiego i Rafała Murawskiego: - To nie jest najważniejszy moment przygotowań do sezonu, ani najważniejsze zgrupowanie. O swoje miejsce w drużynie trzeba walczyć zawsze i dzieje się to przez całą zimę.
Absencja wspomnianych graczy zmniejszyła nieco konkurencję w zespole. - Patrząc tylko na liczebność kadry, faktycznie można tak do tego podejść, jednak otwiera się szansa dla innych zawodników. Ślusarski i Murawski to oczywiście bardzo dobrzy piłkarze, którzy mocno przyczynili się do wicemistrzostwa Polski w ubiegłym sezonie, ale to już historia, a historią się nie żyje. Musimy spoglądać w przyszłość - stwierdził szkoleniowiec.
Czy z uwagi na "aferę jarocińską" możliwe są dodatkowe transfery do Kolejorza? - Gdy jest otwarte okienko, to zawsze wnioskuję o wzmocnienia - odpowiedział żartobliwie Rumak, nie rozwijając tego tematu.
Czy to jakiś zachodni standard ?