Optymizm w Śląsku Wrocław mimo nieudanej inauguracji
W inauguracyjnym meczu z Lechem Śląsk spisał się dość przeciętnie, ale Sebastian Mila zachowuje optymizm i uważa, że lepsze wyniki wrocławian to tylko kwestia czasu.
Mimo poważnie okrojonej kadry, wrocławianie próbowali się przeciwstawić Lechowi, a to ich zdaniem duży powód do optymizmu. - Włożyliśmy serce i zagraliśmy przyzwoity mecz. Sądzę, że wykrzesaliśmy z siebie maksimum tego, co można było w tym stanie personalnym. Przy odrobinie szczęścia dało się uniknąć inauguracyjnej porażki. Idziemy w dobrym kierunku i nie mam obaw przed kolejną potyczką - dodał 31-latek.
W starciu z Kolejorzem debiut w barwach Śląska zaliczył Tom Hateley. Mila nie ukrywa, że współpraca z Anglikiem układała mu się dobrze. - Potrzebujemy jeszcze kilku spotkań, by się w pełni zgrać, ale już na tym etapie wyglądało to przyzwoicie. Zresztą chyba cała drużyna spisała się na miarę oczekiwań. Tylko wynik sprawił, że nie było się z czego cieszyć.
Rezerwy w swoim zespole widzi też Paweł Zieliński. - W niedzielę na pewno nie wykorzystaliśmy maksimum potencjału. Trudno byłoby zresztą tak twierdzić, skoro przegraliśmy. Obiecuję jednak, że w przyszłości będzie lepiej, zwłaszcza że za nami dopiero inauguracja, a sparingi nie są tym samym co mecze o stawkę - oznajmił 23-latek.