Złocisto-krwiści, choć w sobotę nie mieli już szans na wywalczenie miejsca w najlepszej ósemce, sięgnęli po niezwykle ważny komplet punktów. Z wyniku zadowolony był m.in. Vanja Marković, który miał jednak pewien powód do zmartwień. - Szkoda tylko tej czerwonej kartki, ale gdybym nie zrobił tego wślizgu Cracovia miałaby bardzo dobrą sytuację do strzelenia bramki. Czerwona kartka, dwa mecze pauzuję, ale my mamy 3 punkty, ważniejsza jest drużyna niż ja w tym momencie - tłumaczył swoje zachowanie, które o mały włos nie skończyło się kontuzją zawodnika z Krakowa.
Serb, który już po raz drugi w tym sezonie wyleciał z boiska przed czasem, doskonale wiedział, że wygrana z Cracovią pozwoli kielczanom zachować przewagę nad drużynami zamykającymi tabelę. - Te punkty są bardzo ważne - podkreślił. Rozstrzygnięcia na innych stadionach sprawiły jednak, że w szeregach koroniarzy pojawił się niedosyt. - Słyszałem o wynikach innych spotkań... Jakbyśmy wygrali z Ruchem, bylibyśmy teraz w ósemce. Szkoda tego, ale walczymy dalej.
[tag=562]
[/tag]Korona ma teraz chwilę spokoju od zmagań ligowych. Walkę w grupie spadkowej rozpocznie 27 kwietnia meczem u siebie. Łącznie podopieczni trenera Pachety czterokrotnie wystąpią przed własną publicznością, co z pewnością jest pewnym ułatwieniem, ale też nie zwalnia kielczan z zachowania odpowiedniej koncentracji. - Każdy mecz będzie jak ostatni. Nie oglądamy się na to z kim gramy pierwszy, drugi mecz - stwierdził Marković.
Gospodarze w starciu z Pasami momentami prezentowali się bardzo przeciętnie, ale walka i zaangażowanie pozwoliły im tym razem dowieźć zwycięstwo do końca. - Nasza gra nie była idealna. Momentami brakował nam sił do biegania. Wiadomo, że Cracovia grała bardzo dobrą piłkę, ale walczyliśmy do końca i wygraliśmy.
- Ważne było wrócić do formy, do zwycięstwa. Wiadomo, że dawno nie wygraliśmy i ta wygrana doda nam sił i po świętach będzie lepsza atmosfera w klubie - powiedział na zakończenie 19-latek.