Vanja Marković po czerwonej kartce: Gdybym nie zrobił tego wślizgu...
- Ważne było wrócić do formy, do zwycięstwa. Wiadomo, że dawno nie wygraliśmy i ta wygrana doda nam sił i po świętach będzie lepsza atmosfera w klubie - mówił pomocnik Korony, Vanja Marković.
Serb, który już po raz drugi w tym sezonie wyleciał z boiska przed czasem, doskonale wiedział, że wygrana z Cracovią pozwoli kielczanom zachować przewagę nad drużynami zamykającymi tabelę. - Te punkty są bardzo ważne - podkreślił. Rozstrzygnięcia na innych stadionach sprawiły jednak, że w szeregach koroniarzy pojawił się niedosyt. - Słyszałem o wynikach innych spotkań... Jakbyśmy wygrali z Ruchem, bylibyśmy teraz w ósemce. Szkoda tego, ale walczymy dalej.
Gospodarze w starciu z Pasami momentami prezentowali się bardzo przeciętnie, ale walka i zaangażowanie pozwoliły im tym razem dowieźć zwycięstwo do końca. - Nasza gra nie była idealna. Momentami brakował nam sił do biegania. Wiadomo, że Cracovia grała bardzo dobrą piłkę, ale walczyliśmy do końca i wygraliśmy.
- Ważne było wrócić do formy, do zwycięstwa. Wiadomo, że dawno nie wygraliśmy i ta wygrana doda nam sił i po świętach będzie lepsza atmosfera w klubie - powiedział na zakończenie 19-latek.