Radosław Jacek: Morale drużyny ciągle spada
- Brakuje nam momentu zwrotnego. Zwycięstwo pomogłoby nam uwierzyć w siebie i w nasze możliwości - mówił po kolejnym przegranym meczu kapitan Okocimskiego Brzesko Radosław Jacek.
Sędzia niedzielnych zawodów kilkakrotnie nie mógł zapanować nad wydarzeniami na boisku. Sam podejmował też co najmniej dziwne decyzje w obie strony. W 89. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Radosław Jacek. - Nie chciałbym wypowiadać się na temat sędziowania. Powiedziałem arbitrowi, że zawodnik z Chojnic nie był aż tak skrzywdzony, tak długo leżał na boisku. Nam zależało na czasie, a Chojniczanka go kradła. Powiedziałem to może w agresywniejszy sposób, ale na pewno nie wyzywałem arbitra. Biorę winę za tę sytuację na siebie - tłumaczył.
Okocimski znajduje się w bardzo złej sytuacji, jednak w ostatnich kolejkach zagra z zespołami, które również znajdują się w strefie spadkowej. To może być szansa dla drużyny z Brzeska na utrzymanie się w I lidze. - Dopóki będziemy mieli matematyczne szansę to walczymy o utrzymanie. Wydaje mi się, że nie wyglądamy najgorzej. Brakuje nam jakiegoś punktu zwrotnego - zwycięstwa, które pomogłoby nam uwierzyć w siebie i nasze możliwości. Morale w naszym zespole nie są najwyższe - zakończył.