Legia Warszawa w meczu z Ruchem nie zamierza kalkulować. "Zostać mistrzem po zwycięstwie"

Legia Warszawa po stojącym na świetnym poziomie 113. ligowym szlagierze z Górnikiem Zabrze sięgnęła po cenny komplet punktów. Mecz przy Roosevelta trzymał w napięciu do ostatniego gwizdka arbitra.

- Był to ciężkie spotkanie. Czuliśmy presję, bo wiedzieliśmy o co gramy. Osiem punktów, to już jest duża zaliczka. Teraz mamy mecz u siebie z Ruchem Chorzów i nie pozostaje nam nic innego jak dopełnić formalności - przyznaje Tomasz Brzyski, obrońca stołecznej drużyny.

Słabiej Legia zaprezentowała się w ostatnim kwadransie meczu, gdzie na boisku dzielił i rządził Górnik Zabrze. - Końcówkę zagraliśmy średnio. Mogliśmy dołożyć jeszcze dwie bramki, ale nie strzeliliśmy i zapłaciliśmy za to utratą bramki kontaktowej, po której Górnik złapał wiatru w żagle i miał kilka okazji, by doprowadzić do wyrównania. Szczęście było jednak po naszej stronie i z tego się cieszymy - uśmiecha się "Brzytwa".
[ad=rectangle]
- Mieliśmy sytuacje do objęcia prowadzenia już w pierwszej połowie. Nie udało się i byliśmy w przerwie na siebie wściekli. Wyszliśmy po przerwie w pełni skoncentrowani i szybko strzeliliśmy dwie bramki, co w dużym stopniu ułożyło mecz - analizuje doświadczony defensor warszawian.

Tomasz Brzyski zapewnia, że Legia w meczu z Ruchem Chorzów powalczy o całą pulę
Tomasz Brzyski zapewnia, że Legia w meczu z Ruchem Chorzów powalczy o całą pulę

Brzyski zaliczył w Zabrzu asystę przy trafieniu Tomasza Jodłowca. - Cieszę się, że "Jodła" włożył głowę, gdzie trzeba i trafił do siatki. To mój przyjaciel i nie mam nic przeciwko temu, żebym ja mu dogrywał, a on strzelał jak najwięcej. Ja też miałem swoją okazję, ale trafiłem w słupek. Zabrakło w tej sytuacji nie centymetrów, a milimetrów. Mam pecha i nie umiem się w tej rundzie wstrzelić - kręci głową gracz drużyny z Łazienkowskiej.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W najbliższym pojedynku T-Mobile Ekstraklasy z Ruch Chorzów Wojskowi nie zamierzają zadowalać się remisem. - Do mistrzostwa Polski brakuje punktu, ale wyjdziemy na mecz z Ruchem z nastawieniem, żeby ten mecz wygrać. Na pewno nie będziemy kalkulować. Przyjdzie na pewno cały stadion kibiców, którzy będą chcieli fetować mistrzostwo po zwycięstwie, a nie wymęczonym remisie. Zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać i uczynić to w dobrym stylu - zapowiada obrońca mistrza Polski.

Komentarze (0)