Grzegorz Lato dla SportoweFakty.pl: Dziwne, że mówi się tylko o 1974 roku

6 lipca przypada 40. rocznica 3. miejsca reprezentacji Polski na MŚ 1974. Król strzelców tamtego turnieju chętnie wraca wspomnieniami do dawnych sukcesów, choć pewna okoliczność go dziwi.

W tym artykule dowiesz się o:

- Czy rocznica to dla mnie wielkie wydarzenie? Z jednej strony na pewno tak, z drugiej trzeba zaznaczyć, że te mecze ciągle żyją w mediach i dość często są przypominane. Tak było po dziesięciu, dwudziestu czy trzydziestu latach i tak będzie pewnie dalej - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Lato.

Były napastnik kadry Kazimierza Górskiego jest jednak zaskoczony specyficznym podejściem części kibiców. - Bardzo dużo mówi się o 1974 roku, jakby pomijając to co wydarzyło się osiem lat później. Wtedy przecież osiągnęliśmy taki sam sukces. Jedyna różnica była taka, że nie mogliśmy się cieszyć tytułem króla strzelców. Warto mimo wszystko spojrzeć szerzej, bo cała dekada była złotym okresem polskiej piłki. Mieliśmy sukcesy zarówno na mundialach, jak i igrzyskach olimpijskich.
[ad=rectangle]
Dziś za podobne wyniki zarabia się krocie. Jakie nagrody otrzymali kadrowicze po mundialu w RFN? - Każdy z piłkarzy dostał 190 tys. zł. Przeciętne wynagrodzenie miesięczne w Polsce wynosiło wtedy ok. 3 tys. zł, więc była to całkiem spora suma, zwłaszcza że nie musieliśmy od niej odprowadzać podatku. Oprócz tych pieniędzy mieliśmy też kieszonkowe na okres mundialu w wysokości 2 tys. dolarów na jednego zawodnika - dodał Lato.

Czy istnieje jakakolwiek szansa, że w najbliższym czasie biało-czerwoni powtórzą podobne sukcesy lub chociaż się do nich zbliżą? - Nie będę psioczył na obecnych reprezentantów. Trzymam kciuki, żeby stworzyli drużynę, która będzie zdolna do wielkich wyzwań. Jeśli chodzi o sukcesy, to trudno na nie liczyć, skoro mamy notoryczne problemy z samą kwalifikacją. Niedługo zaczynamy eliminacje Euro 2016 i znów nie będziemy faworytem. Trzeba będzie naprawdę solidnie powalczyć, by zająć choćby 2. miejsce w grupie - zakończył.

Źródło artykułu: