Krzysztof Danielewicz dołączył do drużyny Śląska Wrocław, gdy ta przebywała jeszcze na obozie w Żaganiu. Piłkarz miał być sprawdzany pod kątem przydatności do gry w pierwszym zespole WKS-u.
[ad=rectangle]
22-letni Danielewicz przez ostatnie dwa sezony występował w zespole Cracovii. Po zakończeniu sezonu 2013/2014 nie zdecydował się jednak przedłużyć kontraktu z Pasami i stał się wolnym zawodnikiem. Pomocnik jest rodowitym wrocławianinem, a swoją przygodę z piłką nożną rozpoczynał, podobnie jak Krzysztof Ostrowski - w barwach Parasola Wrocław. W czasach juniorskich Danielewicz reprezentował ponadto barwy Zagłębia Lubin, z którego był wielokrotnie powoływany do kadry Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. W seniorskiej karierze występował w Ruchu Radzionków i wspomnianej Cracovii, z którą awansował w szeregi zespołów piłkarskiej ekstraklasy. Na najwyższym poziomie polskich rozgrywek rozegrał 25 spotkań, w których na boisku przebywał przez 1813 minut i zdobył jednego gola. W minionym piłkarskim roku dwukrotnie wystąpił przeciwko Śląskowi Wrocław, m.in. w spotkaniu, które było trenerskim debiutem Tadeusza Pawłowskiego. We Wrocławiu sporo mówi się o tym, że piłkarz zwiąże się kontraktem z zielono-biało-czerwonymi w dniu swoich 23 urodzin czyli 26 lipca. W tym przypadku ma chodzić o kwestie związane z ekwiwalentem.
- On miał kontuzję, problemy z mięśniem czworogłowym. Teraz kończy pierwszy tydzień treningu po urazie i w przyszłym tygodniu podejmiemy decyzję co do jego przyszłości - wyjaśnia Tadeusz Pawłowski.
Sprawa ekwiwalentu jest także dość istotna jeżeli chodzi o grę Karola Angielskiego w Śląsku. Ten jednak i tak musi się jeszcze uczyć, aby zacząć grać w barwach wrocławskiej ekipy. - W Austrii nie ma takich sytuacji, bo zawodnicy są wyceniani przez związek. Są stałe kwoty odstępnego, to jest uregulowane. W sparingach Karol Angielski grał, bo dawałem szansę wszystkim. Pozycja środkowego napastnika jest bardzo ciężka, bo tam trzeba się bić. Tam grają najtwardsi zawodnicy, idą na łokcie. Młodzi zawodnicy mają ten problem, że jeszcze nie umieją grać ciałem. Karol jest na dobrej drodze, by zostać środkowym napastnikiem, ale musi jeszcze podpatrywać starszych kolegów. On jest bardzo utalentowany, ale jeszcze nie jest takim zawodnikiem, że wyjdzie i da nam jakość w lidze - skomentował trener WKS-u.