Wisła znów na zwycięskiej ścieżce! - relacja z meczu Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko- Biała

W meczu 13. kolejki T-ME Wisła Kraków pokonała Podbeskidzie Bielsko-Białą 3:2, choć w 55. minucie przegrywała 0:2! To druga z rzędu ligowa wygrana krakowian, dzięki której wskoczyli na fotel lidera.

To równocześnie pierwsze w historii zwycięstwo Białej Gwiazdy z Podbeskidziem przy Reymonta 22. Bielszczanie wygrali do tej pory trzy z czterech spotkań z Wisłą w Krakowie, a jedno zremisowali. Mało tego, krakowianie w żadnym z dotychczasowych domowych pojedynków z Góralami nie potrafili nawet zdobyć bramki. Tym razem Wisła przerwała czarną serię w starciach z Podbeskidziem i dzięki tej wygranej przynajmniej do sobotnich meczów Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław wróciła na pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy.

Biała Gwiazda przystąpiła do spotkania bez Arkadiusza Głowackiego i Macieja Jankowskiego, którego zabrakło już w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze. Z powodu absencji "Głowy" pierwszy raz duet stoperów Wisły tworzyli Richard Guzmics i Dariusz Dudka. Leszek Ojrzyński natomiast po raz pierwszy posadził na ławce Macieja Korzyma, stawiając na Roberta Demjana. Do "11" wrócili też Adam Pazio i Maciej Iwański, dla którego ten powrót miał słodko-gorzki smak.
[ad=rectangle]

Wisła od pierwszego gwizdka była zmuszona przez Podbeskidzie do prowadzenia ataku pozycyjnego, ale krakowianie w zasadzie nie byli w stanie zagrozić bramce gości. W I połowie Michal Pesković był w opałach tylko raz, gdy w 17. minucie Semir Stilić uruchomił prostopadłym podaniem Pawła Brożka, ale Słowak wyszedł obronną ręką z pojedynku z "Broziem", a dobitka Rafała Boguskiego była nieudana.
Górale byli nastawieni na kontrataki, które niecierpliwie kończyli uderzeniami sprzed pola karnego. W ten sposób szczęścia próbowała też Wisła, ale żaden z gospodarzy nie był w stanie połączyć mocy z celnością.

Znakiem rozpoznawczym Podbeskidzia są wrzuty Marka Sokołowskiego zza linii bocznej w pole karne rywali. Po żadnym z takich swoich "dośrodkowań" Górale nie zdobyli jeszcze gola, ale teraz rozegranie wrzutu z autu przyniosło im gola. Tym razem jednak kapitan bielszczan wrzucił piłkę w "16" Wisły na nogę Demjanowi, ten zgrał ją do Iwańskiego, który uderzył w Łukasza Gargułę, ale na tyle szczęśliwie, że piłka wpadła do siatki Białej Gwiazdy obok zaskoczonego Michała Buchalika. To pierwsze trafienie byłego reprezentanta Polski w barwach Podbeskidzia i pierwsze w T-ME od 22 października 2010 roku.

W przerwie Smuda wprowadził do gry Donalda Guerriera oraz Emmanuela Sarkiego i w pierwszym minutach po zmianie stron Wisła mocno rzuciła się do odrabiania strat. Aktywny był zwłaszcza Guerrier, ale dwa jego uderzenia z ostrego kąta obronił Pesković. Gdy wydawało się, że Wisła łapie właściwy rytm i zmusi Górali do głębokiej defensywy, Maciej Sadlok podarował Góralom rzut karny. Po strzale Iwańskiego z rzutu wolnego obrońca Wisły zablokował piłkę ręką, a sędzia Marcin Borski nie miał innego wyboru i musiał wskazać na "wapno". Rzut karny pewnie na gola zamienił Iwański.

Na stratę dwóch bramek Wisła zareagowała najlepiej, jak mogła, błyskawicznie rzucając się Podbeskidziu do gardła. Już w 62. minucie Brożek zagrał piłkę przed bramkę Górali, a tam Dariusz Pietrasiak interweniował tak niefortunnie, że skierował futbolówkę do swojej siatki.

Po złapaniu kontaktu Wisła nadal wściekle atakowała. W 66. minucie po centrze Stilicia z rzutu wolnego groźnie zagłówkował Guerrier, ale dobrze ustawiony Pesković złapał piłkę. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem krakowianie dopięli swego - Stilić zagrał prostopadle w pole karne do Łukasza Burligi, który efektowną podcinką w stylu Tomasza Frankowskiego - numer "21" zobowiązuje! - pokonał Peskovicia.

Wisła poszła za ciosem, dzięki czemu wróciła na zwycięską ścieżkę i przerwała czarną serię z Podbeskidziem. W 84. minucie Piotr Tomasik sfaulował w swoim polu karnym Sarkiego. Obrońca Górali obejrzał za to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, a Stilić zamienił rzut karny na zwycięskiego gola. Bielszczanie kończyli mecz w "9" po faulu Adama Deji na Guerrierze, za który pomocnik Podbeskidzia obejrzał czerwoną kartkę.

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (0:1)
0:1 - Iwański 38'
0:2 - Iwański (k.) 55'
1:2 - Pietrasiak (sam.) 62'
2:2 - Burliga 75'
3:2 - Stilić (k.) 85'

Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Dariusz Dudka, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Alan Uryga, Mariusz Stępiński (46' Donald Guerrier), Semir Stilić, Łukasz Garguła (46' Emmanuel Sarki), Rafał Boguski - Paweł Brożek.

Podbeskidzie: Michal Pesković - Adam Pazio (68' Piotr Malinowski), Pavol Stano, Dariusz Pietrasiak, Piotr Tomasik - Adam Deja, Anton Sloboda - Marek Sokołowski, Maciej Iwański, Damian Chmiel (89' Tomasz Górkiewicz) - Robert Demjan (82' Maciej Korzym).

Żółte kartki: Boguski (Wisła) oraz Deja, Tomasik, Sloboda, Iwański (Podbeskidzie).

Czerwone kartki: Tomasik /84' za dwie żółte/, Deja /86' za faul/ (Podbeskidzie).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

[event_poll=28303]

Komentarze (11)
avatar
stb
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bo Franio Smuda czyni cuda :) 
TATOO
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulację dla Wisełki. Trochę emocji nie zaszkodzi a wynik cieszy. 
avatar
Rajon22
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No proszę ten mecz kibicom odpłacił za mizerię w Bełchatowie.Piękny pościg "Białej Gwiazdy" oby więcej takich pościgów w wykonaniu drużyn z naszej T-ME.Widać jednak że Krakowian do sukcesów umi Czytaj całość
avatar
KUBOTA
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mecz mógł się podobać. Super pościg Wisły. 
avatar
zielin
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gdyby Podbeskidzie wygrało, to naprawdę można by mówić o klątwie :) Na szczęście są 3 punkty. Brawo!