Kuriozalna bramka w kuriozalnym meczu w Argentynie (wideo)

Niesamowite rzeczy działy się kilka dni temu w argentyńskiej Primera Division. Zespół CA Lanus wygrał spotkanie, mimo że jeszcze w 95. minucie przegrywał 1:2.

Wicelider podejmował ekipę ze środka tabeli - Arsenal De Sarandi. Początek był po myśli gospodarzy, którzy prowadzili od 7. minuty. Goście w 16. wyrównali, a 10 minut później wyszli na prowadzenie. Przez niemal całą drugą część meczu faworyzowani gospodarze nie mogli odrobić strat.

Sędzia Andres Merlos do regulaminowych 90 doliczył pięć minut i pod koniec tego czasu Diego Gonzales wyrównał. Gdy wydawało się, że arbiter zakończy mecz, czego domagali się goście, ten pozwolił grać dalej, co wykorzystali gospodarze zdobywając bramkę w 99. minucie spotkania. Bramkę, którą trudno uznać za normalną. 
[ad=rectangle]
Po utracie gola goście rzucili się na sędziego, który plac gry musiał opuszczać w eskorcie policjantów.

Arbiter tego meczu został przez argentyńską federację zawieszony na czas nieokreślony. Nie pomógł mu fakt, że po spotkaniu przyznał się do popełnienia błędu.

[wrzuta=1j4S0f0Hmkb,w661]

Komentarze (4)
avatar
leontomasz
12.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
takiego DYMU w polu karnym , to ja w życiu, na oczy nie widziałem 
avatar
mokrywhale
12.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czy ja wiem czy to takie kuriozalne? Po prostu zamieszanie w polu karnym 
avatar
PiciuSKS
12.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie sędzia puścił mecz za grube u buka, wygrał, przeprosił za błąd i hajsik przytulił. O co mało nie przeszkodziliby mu sami piłkarze gospodarzy, bo się kłócili o tą piłkę jak porąbani zabij Czytaj całość
avatar
Grzegorz Grzegorz
12.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak a "10" - ewidentna ręka....