Tomasz Podgórski: Indywidualne statystyki nie są ważne
W ostatnim czasie "Podgór" nie miał łatwego życia. Stracił miejsce w składzie Piasta i rzadko wchodził na boisko. W meczu z Lechem się na nim pojawił i zrobił różnicę.
Sebastian Kordek
Zawodnik Piastunek zameldował się na placu gry, gdy Lech Poznań szukał zwycięskiej bramki. Miał on zatem głównie zadania defensywne. Jednakże... - Wchodziłem na boisko w momencie, gdy Lech stwarzał sobie dużo sytuacji. Trener uczulał mnie więc na to, abym popracował w defensywie i pomógł Adrianowi Klepczyńskiemu. Zwrócił jednak uwagę również na to, że gdy nadarzy się okazja do kontry, to mam spróbować ją wykorzystać - powiedział Tomasz Podgórski, pomocnik Piasta Gliwice.
28-latek docenia również tych, którzy nie grali w meczu z zespołem prowadzonym przez Macieja Skorżę. - Takie mecze mogą cieszyć wszystkich. Kibiców, działaczy, pracowników klubu i oczywiście cały zespół. Na sukcesy składa się praca nas wszystkich. Poza tym w kadrze jest nas dwudziestu pięciu, a nie jedenastu i myślę, że ci, którzy z Lechem nie wystąpili również zasługują na pochwałę - zakończył Podgórski.
Adrian Klepczyński: Z trenerem Garcią przełamujemy te statystyki i zwyciężamy