Barcelona - Bayern: Monachijczycy jak Deportivo La Coruna? "Barca to nie Porto, ale musimy wierzyć i walczyć"

Czy Bayern ma jeszcze szanse na awans do finału? Tylko jeden zespół w historii Ligi Mistrzów przeszedł dalej po porażce różnicą trzech goli w pierwszym spotkaniu w fazie pucharowej.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W ćwierćfinale edycji 2003/2004 Deportivo La Coruna przegrało na San Siro z AC Milan 1:4, by przed własną publicznością po koncertowej grze objąć do przerwy prowadzenie aż 3:0, a ostatecznie zwyciężyć Rossonerich w stosunku 4:0.
Był to jedyny wyczyn, którego nie udało się powtórzyć w minionym sezonie Borussii Dortmund. Zespół Juergena Kloppa przegrał 0:3 z Realem Madryt na Santiago Bernabeu, a u siebie pokonał Królewskich 2:0. Pamiętną i bardzo ambitną próbę odrobienia gigantycznej straty podjął w 2012 roku Arsenal Londyn, który uległ Milanowi 0:4, by na własnym terenie pokonać Włochów 3:0.

- Nie możemy się załamywać, zwłaszcza że mamy w pamięci świetny występ w rewanżu z FC Porto. Wywalczenie awansu w obecnych okolicznościach byłoby ogromną sensacją, w którą musimy wierzyć. Będziemy dawać z siebie wszystko - przekonuje Thomas Mueller. - Barcelona to z pewnością nie FC Porto, ale nigdy nie można mówić "nigdy". Będziemy wierzyć i powalczymy do ostatnich sekund - zapowiada Manuel Neuer.

Piłkarze mają jeszcze wiarę w awans, ale Matthias Sammer nie ukrywa, że sytuacja Bawarczyków wydaje się beznadziejna. - Jestem realistą i wiem, w jakim położeniu się znajdujemy. Teraz pozostało nam tylko otrząsnąć po tym wyniku i w przyszłym tygodniu pokazać, na co naprawdę stać Bayern - przyznaje dyrektor sportowy. - W Monachium czeka nas trudna przeprawa - mówi natomiast krótko Luis Enrique.

LM: Wielka Barcelona nie dała szans Bayernowi, genialny Lionel Messi!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×