Falstart Korony Kielce. "Jesteśmy podirytowani"
Korona skomplikowała swoją sytuację w tabeli. - Mamy jeszcze sześć spotkań i myślę, że wrócimy na właściwą drogę, gdzie regularnie punktowaliśmy i obejdzie się bez nerwówki - uważa Piotr Malarczyk.
W podobnym tonie wypowiadał się Paweł Golański. - Ciężko o takim spotkaniu się mówi, bo jesteśmy podirytowani. Kontrolowaliśmy to spotkanie i w 45. minucie straciliśmy gola. W mojej ocenie zawodnik gości przyjął piłkę i powinien być rzut wolny w drugą stronę - tłumaczył. W przerwie gospodarze motywowali się do walki o odrobienie strat, jednak niewiele to zmieniło. - Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że strata jednej bramki to nie jest nic wielkiego i dążyliśmy do wyrównania, natomiast bramka Ruchu była zaczarowana - dodał kapitan Korony.
Kielczanie muszą się jak najszybciej pozbierać, ponieważ już za kilka dni przed nimi kolejny ważny pojedynek. - Na pewno czeka nas teraz bardzo trudny mecz z Zawiszą i będziemy musieli zrobić tam wszystko, aby zdobyć trzy punkty i spokojnie przygotowywać się do kolejnego spotkania, bo wiemy, że nawet jeśli uda nam się wygrać w Bydgoszczy, to nie zapewni nam to utrzymania - stwierdził Malarczyk.
Czy nieudany występ w 31. kolejce może negatywnie wpłynąć na postawę ekipy Ryszarda Tarasiewicza w ostatnich tygodniach sezonu? - Szkoda, że źle zaczęliśmy tę rundę finałową, ale to nie koniec. Mamy jeszcze sześć spotkań i myślę, że wrócimy na właściwą drogę, gdzie regularnie punktowaliśmy i obejdzie się bez nerwówki.