Pirotechnika, kibice z Warszawy opuścili trybuny, szpaler dla Legii - kulisy meczu o Superpuchar Polski
Mecz o Superpuchar Polski pomiędzy Lechem Poznań, a Legią Warszawa dostarczył sporych emocji. Mistrz Polski pokazał klasę i sięgnął po kolejne trofeum.
Gorąco było nie tylko na trybunach, ale również na boisku. W 31. minucie na boisku leżał Szymon Pawłowski, ale żaden z legionistów nie zdecydował się wybić piłki. Akcję rywala postanowił przerwać Barry Douglas. Uczynił to jednak ze zbyt dużą agresywnością, za co obejrzał żółtą kartkę. Faul ten sprowokował warszawiaków, którzy mieli spore pretensje. Przy linii bocznej doszło do przepychanek między zawodnikami jednej i drugiej drużyny. Najbardziej aktywni byli Jakub Rzeźniczak, Marcin Robak, Tomasz Kędziora i Tomasz Brzyski. Dwaj pierwsi zostali ukarani żółtymi karnymi. Chwilę później Lech zdobył drugiego gola.
W Poznaniu nikt nie zlekceważył starcia z Legią o Superpuchar Polski, ale wiadomo, że najważniejszy jest dwumecz z FK Sarajewo w eliminacjach do Ligi Mistrzów. "Mistrzostwo mamy, na Ligę Mistrzów czekamy" - skandowali po meczu kibice Lecha. - Myślami jesteśmy w Sarajewie, ale muszę pochwalić drużynę za dobrą grę i zaangażowanie. Jest dużo optymizmu, ale go tonujemy, bo dopiero wtorkowy mecz w Sarajewie będzie próbą ognia - mówi Maciej Skorża.
Maciej Skorża: Całkiem dobra gra jak na pierwszy mecz o stawkę