Ligowa porażka z Cracovią, walkower za mecz 1/16 Pucharu Polski z Wdą Świecie oraz możliwe odejście z drużyny kapitana Piotra Malarczyka, to wszystko sprawiło, że atmosfera przy Ściegiennego w ostatnim czasie odrobinę zgęstniała. Marcin Brosz próbuje odciągnąć swoich podopiecznych od kłopotów. - Nie roztrząsajmy tego wszystkiego. Musimy rozgraniczyć rzeczy sportowe, na które mamy wpływ oraz pozasportowe. Robię wszystko, aby Korona była gotowa sportowo do najbliższego meczu - powiedział. - Nas się rozlicza z punktów. Liga jest bezwzględna i wymaga tego, żeby w każdym meczu zdobywać punkty - dodał.
[ad=rectangle]
Do stolicy złocisto-krwiści udadzą się jedynie bez wyłączonego na najbliższe 2-3 tygodnie Siergieja Pilipczuka. - Mamy mikrourazy, ale myślę, że do meczu w Warszawie będziemy gotowi - wyjaśnia Brosz. Czy po ostatnim niepowodzeniu z Pasami sztab szkoleniowy szykuje zmiany w wyjściowej jedenastce? Nie jest to wykluczone. Być może miejsce Pawła Sobolewskiego zajmie Tomasz Zając. Swoją kolejną szansę prawdopodobnie otrzyma za to Michał Przybyła.
- Moją rolą jako trenera jest zrobienie z tych młodych zawodników jak najlepszych piłkarzy. Musimy się liczyć z tym, że ci chłopcy będą dostawali szanse. Podjęliśmy jakąś decyzję, że z pewnych powodów Korona będzie szła w tym kierunku. Mecz z Cracovią bardzo nas zabolał, ale kilku z tych młodych zawodników nie zagrało złego spotkania - uzasadnia swoje wybory 42-latek.
Pewne jest, że bez względu na skład w jakim Korona zaprezentuje się na Pepsi Arenie gości czeka trudna przeprawa. - Piłka jest nieprzewidywalna i niekiedy, gdy wydaje się, że walczy Dawid z Goliatem pojedynek wygląda tak jak z Lechem. Pokazaliśmy w Poznaniu, że przy pełnej konsolidacji zespołu, małych brakach kadrowych jesteśmy w stanie wywalczyć punkty na każdym terenie.
Czy Marcin Brosz szykuje coś specjalnego na starcie z Wojskowymi? - Liczymy na siebie i na to, że będziemy agresywni. Mamy młodych zawodników, ale młodość to pozytywne wariactwo. To agresja, determinacja, przebojowość. Może nam czegoś zabraknie w jakości, ale liczymy na to, że Korona będzie grała inaczej niż ostatnio, ale z pozytywnym efektem - przekonuje.
Przy Ściegiennego nie liczą na to, że Henning Berg w związku z czwartkowym meczem IV rundy el. Ligi Europy z Zorią Ługańsk (1:0) wystawi zmienników. - Legia Warszawa ma potężną kadrę. Trener ma duży wybór. Nie bierzemy pod uwagę co wymyśli trener Berg, koncentrujemy się na sobie.