Maciej Gajos zaprezentowany w nietypowej atmosferze

W środę Lech zaprezentował swój ostatni letni nabytek - Macieja Gajosa. Były zawodnik Jagiellonii przeżył zapewne niemały szok związany z atmosferą, jaka towarzyszyła temu wydarzeniu.

Konferencja prasowa - co jest w Poznaniu rzadkością - trwała ponad godzinę, a oprócz 24-latka wziął w niej udział także prezes Karol Klimczak. Jego obecność sprawiła, że temat ostatniego wzmocnienia mistrza Polski szybko zszedł na drugi plan, a dziennikarze zadawali głównie pytania związane z bieżącą sytuacją Kolejorza w Ekstraklasie.

Temperatura dyskusji była momentami wysoka, na tapetę wzięto nie tylko przyczyny słabych wyników, ale także niezbyt jak dotąd zadowalającą grę nowych piłkarzy Lecha. Maciej Gajos szybko się przekonał jak wielkie emocje budzi w stolicy Wielkopolski jego nowy pracodawca i jaka wiąże się z tym presja.
[ad=rectangle]
- Zdaję sobie sprawę w jakim klubie się znalazłem. Mam też świadomość, że trafił się słabszy okres. Trwa jednak przerwa reprezentacyjna i to jest dobry moment, żeby poprawić sytuację. Czy ja w tym pomogę? Nie czuję się lekiem na całe zło, ale ludzie, którzy mnie obserwowali, często podkreślali, że mam cechy, które mogą być dla Kolejorza przydatne. Postaram się udowodnić, że mieli rację - powiedział Gajos.

24-latek ma za sobą bardzo intensywne dni. - W niedzielę grałem jeszcze przeciwko Legii Warszawa, natomiast w poniedziałek przyjechałem do Poznania na testy medyczne, a wieczorem podpisałem umowę. Następnie musiałem wrócić do Białegostoku, żeby dokończyć swoje sprawy. Dlatego nie rozmawiałem jeszcze z trenerem Maciejem Skorżą na temat zadań czy pozycji na boisku - wyjaśnił.

Prezes Klimczak zapewnił, że pozyskania Gajosa nie można nazywać transferem "last minute". - Obserwowaliśmy tego piłkarza bardzo długo, a rozmowy z Jagiellonią toczyły się już w poprzednich okienkach. Teraz natomiast zostały sfinalizowane. Maciej ma za sobą pierwszą sesję zdjęciową i bardzo liczę, że kolejne będą już związane z jego świetnymi występami dla Lecha. Jest zawodnikiem walecznym, zadziornym, ma power w grze do przodu i może nam pomóc - zarówno teraz, jak i w przyszłości - stwierdził.

Źródło artykułu: