Lista zawodników Górnik Zabrze, którzy w tym sezonie nabawili się urazu i opuścili co najmniej jedno spotkanie jest długa. W dodatku, kiedy do gry wróci jeden z doświadczonych zawodników, to kontuzję zgłasza kolejny piłkarz, co uniemożliwia Leszkowi Ojrzyńskiemu desygnowanie do boju najmocniejszego składu. W dwóch ostatnich spotkaniach na rozgrzewce urazów doznali Radosław Sobolewski i Mariusz Magiera.
Tego drugiego zabraknie w starciu ze Śląskiem Wrocław. Szansę na debiut otrzymać ma za to Paweł Widanow, który doszedł już do pełni formy. - Widanow będzie w osiemnastce. Mam nadzieję, że do dyspozycji będzie Sobolewski, ale Magiera niestety nie wykuruje się na mecz ze Śląskiem. To jest ta bolączka, tak naprawdę nie było meczu, żeby wszyscy zagrali - przyznał Ojrzyński.
Nieobecność kluczowych zawodników to największa bolączka zabrzańskiego Górnika. - Jakby jeden zawodnik doświadczony i bardzo wartościowy dla Górnika pauzował, to by było dobrze, ale zawsze było dwóch albo i więcej takich zawodników. W meczu ze Śląskiem zobaczymy jak to będzie. Fizjoterapeuci pracowali z tymi zawodnikami, przy których można postawić znak zapytania jeśli chodzi o występ w najbliższym spotkaniu - powiedział trener Górnika.
Przed Trójkolorowymi seria meczów z drużynami mającymi mistrzowskie aspiracje. Z kolei Górnik musi walczyć o punkty, by opuścić strefę spadkową. - Nie będę wybiegał w przyszłość, bo nie wiem czy będę miał do dyspozycji tego czy tego zawodnika. Kadra jest liczna, ale każdy z tych piłkarzy ma inną cechę wiodącą, która może drużynie pomóc w danym momencie. Pewne czynniki zależą od drużyn przeciwnych - ocenił Ojrzyński.