Pavel Vrba potwierdza: Kamil Vacek zagra z Polską od pierwszej minuty

 / Kamil Vacek
/ Kamil Vacek

We wtorek reprezentacja Polski w towarzyskim spotkaniu zmierzy się z Czechami we Wrocławiu. W podstawowym składzie naszych rywali zagra Kamil Vacek, piłkarz Piasta Gliwice.

Kamil Vacek to czołowy piłkarz Piasta Gliwice. W tym sezonie zagrał w piętnastu meczach Ekstraklasy, w których zdobył trzy gole i popisał się trzema asystami. - Kamil Vacek będzie grał od samego początku. Swoimi występami w Gliwicach wywalczył sobie tę szansę. Śledzę go. Myślę, że jest czołowym graczem w polskiej lidze, gra w zespole lidera - skomentował Pavel Vrba.

- Mamy zawodników, których chcielibyśmy wypróbować na różnych pozycjach. Chcemy prezentować określony styl. Mam nadzieję, że ci którzy zagrają, to zaprezentują się dobrze. W marcu jest ostatni termin do próbowania zawodników. Później nie będzie na to czasu. Piłkarze, którzy tutaj są, mają drzwi otwarte - zaznaczył selekcjoner Czechów.

W meczu z Czechami Polacy będą musieli sobie radzić bez Łukasza Fabiańskiego, Grzegorza Krychowiaka i Roberta Lewandowskiego, którzy są podstawowymi zawodnikami kadry, a których selekcjoner zwolnił ze zgrupowania po spotkaniu z Islandią. Nie zagra też kontuzjowany Jakub Błaszczykowski. - To bardzo ważni zawodnicy dla polskiej kadry. Może to wzbudzać pewną obawę jeżeli chodzi o fanów. Często zdarza się, że ci, którzy nie dostają tylu szans, chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Zastąpić Lewandowskiego jednak nie można, bo to zawodnik najlepszej rangi. Chcę, żeby moi piłkarze zagrali we wtorek dobry mecz - skomentował Vrba.

Czesi ostatnio w towarzyskim składzie zmierzyli się z Serbią, gdzie Vrba wystawił teoretycznie mocniejszy skład niż ten, który ma posłać do boju w meczu z Polakami. Adam Nawałka również ma dać szansę nominalnym rezerwowym. - Żadnej umowy nie było. To okres, kiedy wszyscy testujemy zawodników. Myślę, że Polacy też chcą to robić. Nie powiedziałbym, że we wtorek będzie słabszy skład. Myślę, że Polacy też mają bardzo dobrą drużynę - podsumował selekcjoner naszego wtorkowego przeciwnika.

Komentarze (0)