Górnik Zabrze w tym sezonie wygrał tylko jedno spotkanie. W 9. kolejce zabrzanie pokonali przed własną publicznością Śląsk Wrocław 2:0. Na kolejny triumf Ślązacy czekają już siedem spotkań, lecz w tym czasie tylko dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali. Z dorobkiem 10 "oczek" 14-krotni mistrzowie Polski zamykają tabelę Ekstraklasy.
Ich sobotni rywal, Górnik Łęczna, w czterech poprzednich pojedynkach wywalczył tylko punkt, a w trzech przegrywał. Obie drużyny w sobotę walczyć będą o przełamanie niekorzystnych serii. - Górnik Łęczna też myśli, że z kim wygrać jak nie z nami. My przed meczami z Koroną i Podbeskidziem mówiliśmy, że to są spotkania, które trzeba wygrać. Nie możemy patrzeć na to z kim gramy, do każdego meczu musimy podchodzić tak, że trzeba je wygrać. W każdym meczu musimy zdobywać jak najwięcej punktów, obojętnie z kim - przyznał Łukasz Madej.
Przed rozpoczęciem sezonu aspiracje w Zabrzu były zdecydowanie wyższe. Górnik miał walczyć o awans do czołowej ósemki, a obecnie jest jednym z kandydatów do spadku. W klubie wierzą jednak w poprawę sytuacji. - Każdy z nas wierzy, że ta zła karta się odwróci. W końcu musi ten dzień nadejść. Górnik to za dobra drużyna, by ciągle dostawała w łeb. Wierzę, że przyjdzie taki moment, że załapiemy jakąś serię zwycięstw, bo jest nam to potrzebne. Mogło tak być już w poprzednich meczach - stwierdził Madej.
W Zabrzu doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji, w jakiej znalazł się klub. Na wiosnę Górnik czekać będzie trudna walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Czasu się nie cofnie, mamy przed sobą dwa spotkania u siebie i nie ma innej opcji, musimy je wygrać. Oczywiście, ciągle mówimy, że trzeba wygrać, ale przyszedł już ten moment, że jest to już ostatni gwizdek i trzeba wszystko robić, by gromadzić punkty - zadeklarował Madej.
Mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze i Górnikiem Łęczna rozegrany zostanie w sobotę 28 listopada, a jego początek zaplanowano na godzinę 15:30.
