Drużyna Adama Nawałki w fazie grupowej Euro 2016 zmierzy się z Niemcami, Ukrainą i Irlandią Północną.
- Ktokolwiek by nie był naszym rywalem, to powinniśmy skoncentrować się na sobie. Naszego udziału w mistrzostwach Europy nie rozpatruję w kategoriach meczu otwarcia, meczu o wszystko i meczu o honor. Zastanawiam się nad tym, co można zrobić w kolejnych meczach. Głęboko wierzę, że tę drużynę stać na sukces, z którego będziemy cieszyć się przez wiele lat - mówi nam Bartosz Bosacki.
Jego zdaniem wyniki reprezentacji Polski w Euro 2016 pokazują, że jest to drużyna, która może wygrać z każdym.
- Patrząc na obecną sytuację kadrową reprezentacji i jej potencjał sportowy, wydaje mi się, że możemy spokojnie patrzeć na siebie, a nie na siłę rywali. Mamy drużynę, która może pokonać każdego rywala. Pokazała to zresztą w ostatnich dwóch latach - przypomina wieloletni obrońca Lecha Poznań.
Bartosz Bosacki podkreśla, że zwycięstwo Polaków w meczu z Niemcami, które kadra Nawałki odniosła jesienią 2014 roku, w finałach Euro 2016 nie będzie już miało wielkiego znaczenia.
- Mistrzostwa Europy rozpoczną się po niemal dwóch latach od momentu, kiedy wygraliśmy z Niemcami. Dlatego naszych szans na wygraną nie oceniałbym na podstawie tamtego spotkania. Będę z uwagą przyglądał się, jak przez najbliższe pół roku będą prezentować się najważniejsze postaci naszej reprezentacji - zaznacza piłkarz, który strzelił dwa gole podczas meczu z Kostaryką na MŚ w 2006 roku.
W opinii Bosackiego zwiększenie liczby uczestników mistrzostw Europy nie wpłynie na obniżenie poziomu sportowego imprezy.
- Tam zagrają tylko zespoły, które przeszły przez sito eliminacji. Nie ma słabych drużyn. Są tylko co najwyżej gorzej rozpoznawalne reprezentacje. Na pewno Niemcy, Anglia i Włochy działają na wyobraźnię bardziej niż Albania czy Islandia. Kiedy jednak przeanalizujemy, jak ta Islandia poczynała sobie w eliminacjach, to uznamy, że im też nie można zabierać marzeń o wyjściu z grupy - kończy 20-krotny reprezentant Polski.
Andrzej Strejlau: Modliłem się, żeby Guardiola ściągnął Lewandowskiego
Więc celem jest ... wygrać jeden jedyny mecz.
Jak się to uda to wtedy dopiero można pomyśleć o czymś więcej.
Czytaj całość