Górnik Zabrze był jednym z największych rozczarowań rundy jesiennej w Ekstraklasie. Śląski zespół długo okupował ostatnią pozycję w tabeli, lecz po udanym grudniu awansował na piętnastą lokatę. Wiosną zabrzanie chcą jednak walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie.
Ukrainiec od ponad czterech lat jest zawodnikiem zabrzańskiego klubu i nie ukrywa, że dawno w Górniku nie było tak intensywnych przygotowań. - Mam nadzieję, że treningi w Zabrzu i obóz w Grodzisku dadzą właściwe efekty. Trochę przypomina mi to czasy, gdy trenerem Górnika był Adam Nawałka. Tak jak za jego czasów, tak i teraz bardzo ciężko pracujemy, dużo biegamy - powiedział Ołeksandr Szeweluchin.
Za zabrzanami zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim, w trakcie którego rozegrali trzy spotkania sparingowe. Następne cztery gry kontrolne zaplanowane są w Hiszpanii, a po powrocie do Polski Górnik rozegra kolejne sparingi. To wszystko ma wpłynąć na lepsze wkomponowanie w zespół nowych zawodników, ale również na wypracowanie odpowiednich rozwiązań taktycznych.
- Po treningach prawie nie czuję nóg, człowiek jest bardzo zmęczony i myśli tylko o spaniu, by jak najlepiej wypocząć. Za czasów Nawałki też czułem tak duże zmęczenie, ale warto było. By mieć czyste sumienie należy ciężko pracować na treningach i tak też robimy. Bez fizyki nie ma grania. Z tej mąki będzie chleb, jak mówią Polacy. Jestem przekonany, że będzie dobrze, warto zimą zapieprzać, by wiosną wygrywać - zadeklarował ukraiński obrońca.