48 lat od wielkiego meczu Górnika. Manchester United poległ na Stadionie Śląskim

Michał Fabian
Michał Fabian
21-letni wówczas napastnik trafił pod opiekę Nobby'ego Stilesa. Choć dwumecz Górnika z MU przebiegał w sportowej atmosferze (czego dowodem była choćby wspomniana na wstępie sytuacja po pierwszym spotkaniu), Lubański przyznaje, że rywal dał mu się we znaki.

- Był duży szacunek, ale akurat ja nie wspominam mile pojedynków z Nobbym Stilesem. To był taki obrońca, który dokuczał napastnikowi. Nie zawsze grał fair. Jednak większych problemów między nami nie było - mówi nam Lubański.

Wielu kibicom, którzy oglądali mecz na Stadionie Śląskim albo w telewizji, zapadła w pamięć sytuacja z 70. minuty. Bramkarz Stepney złapał piłkę po rzucie rożnym, ale zwlekał z wprowadzeniem jej do gry. - Sędzia już wcześniej ostrzegł piłkarzy Manchesteru United, by nie grali na czas. Ukarał Stepneya, przyznając Górnikowi rzut wolny - opisywał John Maguire w książce "Manchester United - Busby's Glory: The Winning Of The 1968 European Cup".

Był to rzut wolny pośredni, z ok. 7-8 metrów. Cała drużyna United ustawiła się na linii bramkowej. Po krótkim rozegraniu mocno uderzył Stanisław Oślizło, ale nie przebił się przez mur. - Ale ten incydent zdezorganizował linię obronną United, a gol wydawał się nieunikniony - dodał Maguire.

Rzeczywiście, kilkanaście sekund później podopieczni Kalocsaia cieszyli się z bramki. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka trafiła pod nogi Lubańskiego. Nie wahał się ani przez moment, huknął pod poprzeczkę. Jan Ciszewski, komentujący spotkanie, błędnie zidentyfikował strzelca, przypisując trafienie Romanowi Lentnerowi. Lubański, pytany w późniejszych latach o tę bramkę, wiele razy musiał prostować tę pomyłkę.

A mógł być trzeci mecz

Do zakończenia spotkania pozostawał ponad kwadrans. Jeszcze strzelał Lubański, jeszcze po rzucie rożnym w polu karnym MU powstało spore zamieszanie... - Byliśmy bliscy tego, żeby strzelić im tę drugą bramkę. Powinniśmy to zrobić - ubolewa Włodzimierz Lubański. Jednak drugi gol dla Górnika, który oznaczałby konieczność rozegrania trzeciego meczu na neutralnym terenie (przy równym bilansie dwumeczu nie przewidywano wówczas dogrywki), już nie padł.

Zabrzanie odpadli z rozgrywek, ale Lubański co do jednego nie ma wątpliwości. - Uważam ten mecz za najlepszy w wykonaniu Górnika w historii jego występów w europejskich pucharach. Manchester United był czołową drużyną Europy z zawodnikami klasy światowej. Wygrał później ten Puchar Europy, a my byliśmy jedyną drużyną, która go pokonała - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty Włodzimierz Lubański.

Zobacz krótki film z rewanżowego spotkania w Chorzowie.

Zwycięstwo 1:0, choć oznaczało pożegnanie z europejską rywalizacją, uznano w Polsce za sukces. - Sądzę, że nie sprawiliśmy naszym sympatykom zawodu - mówił Stanisław Oślizło. A Eryk Wyra, ówczesny prezes Górnika, dodał: - Jestem bardzo zadowolony z gry naszego zespołu. Najważniejsze, że wyszliśmy z honorem z pojedynków ze słynnym Manchesterem United.

Zabrzan komplementował także Bobby Charlton. - To bardzo dobra drużyna. Nie każdy bowiem zespół stać na to, by grając praktycznie w "dziesiątkę", atakować z taką pasją przez cały mecz - mówił Charlton. Trener Busby po meczu pochwalił swoich obrońców i zganił bramkarza Stepneya za sprokurowanie zagrożenia pod własną bramką, po którym Górnik strzelił jedynego gola.

Po Górniku - Real i Benfica

Wypowiedział się nawet... sędzia z Włoch. Te słowa Lo Bello zamieściła "Trybuna Robotnicza". - Jeszcze nigdy nie prowadziłem w takich warunkach meczu, toteż trudno mi się wypowiedzieć, czy mecz był lepszy, czy gorszy od wielu innych, które prowadziłem. Jedno jest jednak pewne: takiej ambicji i tak zaciętej walki jeszcze nie oglądałem. Publiczność wasza jest wspaniała. Chciałbym zawsze w takiej atmosferze prowadzić zawody.

Górnik skupił się na rozgrywkach ligowych, które nie zakończyły się dla niego sukcesem. Nie obronił tytułu, zajmując trzecie miejsce (za Ruchem Chorzów i Legią Warszawa).

Za to Manchester United kontynuował marsz po trofeum. W półfinale poradził sobie z madryckim Realem (1:0 i 3:3), zaś w finale - 29 maja 1968 r., na Wembley - pokonał po dogrywce Benficę Lizbona 4:1. Był to pierwszy triumf zespołu z Anglii w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych w Europie.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Wygrana z MU z 1968 r. to najlepszy mecz Górnika w europejskich pucharach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×