- Graliśmy jak równy z równym. Może i gospodarze mieli więcej sytuacji, ale nie wynikało z tego nic konkretnego. Podłamaliśmy się dopiero po stracie gola. Do tego momentu broniliśmy się bardzo dobrze. Później my też strzeliliśmy bramkę. Nie oceniam decyzji o spalonym, choć różne głosy się na ten temat pojawiają. Mamy problem, ale liczę, że wyjdziemy z kryzysu i będzie coraz lepiej - powiedział Jakub Szmatuła.
Kolejorz otworzył wynik dopiero w 73. minucie, a sukces zapewnili mu rezerwowi - Dariusz Formella i Maciej Gajos. Były zawodnik Jagiellonii Białystok trafił do siatki w doliczonym czasie.
Z podstawową jedenastką poznaniaków Piast radził sobie nieźle, ale na zmienników już nie znalazł sposobu. - Mieliśmy w nogach pucharowy mecz z Lechią Gdańsk i on chyba też wpłynął na przebieg końcówki. Oddychaliśmy w niej rękawami. Trzeba się jednak szybko pozbierać. Podczas przerwy na kadrę będzie czas, by mocniej popracować. Mam nadzieję, że wrócimy do gry silniejsi. Musimy dobrze wykorzystać nadchodzące dwa tygodnie, bo lepszej okazji nie będzie - zakończył Szmatuła.
ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk: Rola faworyta bywa zgubna (źródło TVP)