W środę 31 sierpnia kontrakt z sosnowiecką drużyną podpisał Dominik Boettcher, 21-latek urodzony w Niemczech, mający polskie korzenie.
Po okresie gry w Niemczech trafił do Anglii, do akademii Nike. - Potem dostałem propozycję z drużyny Hamburger SV U-23, a także z angielskiej Tottenham Hotspur F.C. U-21, jednak to w Niemczech znałem trenera, dlatego wybrałem ten kierunek - wyjaśnił pomocnik, który wówczas powrócił do HSV.
- W Anglii duży nacisk kładzie się na siłę i szybkość, trzeba być mocnym. W Niemczech dodatkowo bardzo duży nacisk jest na technikę i kondycję, co jest ważne - dodał.
Wiosną minionego sezonu zmienił ligę i przeszedł do Kotwicy Kołobrzeg. - Dużo zmieniło się w moim życiu, musiałem zacząć nowy rozdział, dlatego chciałem wyjechać. Miałem propozycję z Holandii, jednak chciałem spróbować sił w Polsce. Po pierwsze jest to kraj, gdzie urodzili się moi rodzice, dlatego grałem dla młodzieżowych reprezentacji Polski, po drugie oczywiście znam język, dlatego tutaj czuje się dobrze - powiedział Boettcher.
Z Zagłębiem Sosnowiec związał się roczną umową. - Dowiedziałem się od mojego kolegi, że Zagłębie to dobry klub, który od kilku lat systematycznie pracuje na swoją pozycję. Już wiem, że treningi są na bardzo wysokim poziomie, każdy chce osiągać jak najlepsze wyniki, a za tym idzie dobra gra, to jest bardzo ważne. Dodatkowo klub dysponuje dobrą bazą. Mój cel jest prosty, by grać jak najlepiej i pomóc drużynie - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły