Trener chce dbać o atmosferę w Koronie. "Wszyscy powinni żyć meczem"

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

Pogoń Szczecin w swoim ostatnim występie rozgromiła Wisłę Kraków aż 6:2. Wynik Portowców nie przestraszył jednak szkoleniowca Korony. - Myślę, że większe wrażenie na Pogoni zrobił nasz wynik z Zagłębiem - powiedział Maciej Bartoszek.

Korona wygrała drugi mecz z rzędu, pierwszy pod wodzą nowego trenera, ale to wcale nie oznacza, że w starciu z Pogonią Maciej Bartoszek zastosuje powszechnie znaną zasadę "zwycięskiego składu się nie zmienia". - Proszę popatrzeć jak było w moim ostatnim klubie, ciężko było przewidzieć skład - powiedział. - O tym kto zagra decyduje dyspozycja poszczególnych piłkarzy, również rodzaj przeciwnika, ale to nie znaczy, że mamy mocno zmieniać sposób swojej gry - wytłumaczył. Wiadomo w związku z nadmiarem żółtych kartek zabraknie Radka Dejmka.

Były opiekun Chojniczanki Chojnice zapewnia, że bacznie przygląda się swojej drużynie podczas treningów, mając świadomość, że jest duża grupa zawodników, którzy czekają na szansę. - Spokojnie, jest jeszcze trochę czasu, mamy jeszcze "Zajączka" (Tomasz Zając), który mocno tupie, żeby wejść do składu.

Sobotni przeciwnik kielczan notuje znakomitą serię meczów bez porażki, a na dodatek w miniony weekend rozgromił Wisłę Kraków (6:2). Przy Ściegiennego nie ma jednak obaw. - Przede wszystkim nie możemy tego odnosić do meczu z nami, bo będzie to inny mecz. Myślę, że większe wrażenie na Pogoni zrobił nasz wynik z Zagłębiem.

W starciu z KGHM Zagłębiem (2:1) podopieczni Bartoszka zagrali ofensywnie, ale i z "zębem". Czy podobny poziom uda się zaprezentować w ramach 17. kolejki? - O zaangażowanie piłkarzy jestem spokojny, a jak to będzie wyglądało to ciężko przewidzieć. Wierzę w ten zespół. Przede wszystkim musimy się skupić na sobie - przekonywał.

Po udanym debiucie w roli opiekuna Korony 39-latek razem z piłkarzami świętował zdobycie trzech punktów. Jak zapewnia, nie był to jednorazowy "wyskok", a naturalne zachowanie, które pomaga budować odpowiednią atmosferę w szatni. - A jak będzie przegrana to będziemy się smucić, jesteśmy jednym zespołem i tak to powinno wyglądać. Myślę, że wszyscy powinni żyć meczem i każdy powinien wspierać jak może swój zespół.

ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Niemiecki dziennikarz: To było jak mecze gwiazd!

Komentarze (0)