Marcin Smoliński: Teraz walczymy o górną połówkę tabeli

Olimpia Grudziądz złapała wiat w żagle i konsekwentnie oddala się od strefy spadkowej. Zwycięstwo 1:0 z Wisłą Puławy nie przyszło jej jednak łatwo.

Po efektownej wygranej 3:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała podopieczni Jacka Paszulewicza stoczyli ciężki bój z niżej notowaną Wisłą Puławy. - Tydzień temu Podbeskidzie nie miało nic do powiedzenia, a teraz Wisła. Wygrywamy po samobóju, a sami mieliśmy tyle sytuacji, że powinniśmy zwyciężyć 3-4:0. Nie strzelamy my, ale wyręczył nas obrońca. Cieszymy się z tego, bo odskoczyliśmy i teraz walczymy o górną połówkę tabeli - w rozmowie z WP SportoweFakty ocenia Marcin Smoliński.

Olimpia Grudziądz dominowała na boisku, ale jej przewaga długo nie miała przełożenia na wynik. Goście byli na bakier ze skutecznością, lecz wyręczył ich kapitan Wisły Mateusz Pielach, który strzelił bramkę samobójczą. Smoliński nie rozpamiętuje jednak nieskuteczności swojego zespołu. - Żałowałbym, jakbym nie wygrał. To na pewno by była awantura w szatni, bo mieliśmy naprawdę dużo sytuacji. Jest 1:0 i tylko cieszymy się - podkreśla były piłkarz Legii Warszawa.

Przed Olimpią jeszcze jeden mecz w 2016 roku. W zaległym spotkaniu grudziądzka drużyna podejmie Znicz Pruszków i chce podtrzymać zwycięską serię. - Dla Wisły ta runda już się skończyła, ale dla nas jeszcze nie. Fajnie, że gramy w środę, bo złapaliśmy przysłowiowy gaz i mam nadzieję, że udowodnimy to w kolejnym meczu. Myślę, że jesteśmy w stanie odnieść trzecie zwycięstwo - zauważa Smoliński.

ZOBACZ WIDEO Niesamowity mecz Legii Warszawa w Dortmundzie[color=black]

[/color]

Komentarze (0)