Chojniczanka Chojnice ma dość remisów. "W Mielcu będziemy faworytami"

Po siedmiu remisach z rzędu Chojniczanka Chojnice spróbuje zwyciężyć ze Stalą Mielec. - Będziemy faworytami - zaznaczył Łukasz Kosakiewicz pomimo świetnych wyników przeciwnika.

Chojniczanka Chojnice jest liderem w wyścigu do Lotto Ekstraklasy, ale w tabeli rundy wiosennej wyżej plasuje się Stal Mielec. Drużyna z Podkarpacia ma od początku roku bilans czterech zwycięstw i jednego remisu. Trener Zbigniew Smółka oglądał na żywo jedyną porażkę Chojniczanki Chojnice w sezonie i szykuje plan na jej pokonanie.

- W Mielcu będziemy faworytami, ale pamiętamy, że Stal, która ma passę bez porażki, spróbuje ją podtrzymać. Mam nadzieję, że przeszkodzimy rywalom i zdobędziemy komplet punktów. Tabela spłaszczyła się i panuje w niej ścisk. Nie pozostało nam nic innego niż przerwać pasmo remisów, wygrać i uciec rywalom - zaplanował Łukasz Kosakiewicz na antenie Weekend FM.

Lider zremisował poprzedni mecz bezbramkowo z Miedzią Legnica. Nie wykorzystał przewagi piłkarza w polu i kilku sytuacji podbramkowych. Najbliżej zmiany wyniku był Tomasz Mikołajczak, po którego strzale piłka odbiła się od słupka.

- Zabrakło szczęścia w tej sytuacji. To było prawie niemożliwe, że piłka nie wpadnie do bramki, tylko tak odbije się od słupka, że zostanie w polu. Miedź cudem nie straciła gola i szkoda, bo to była super akcja, a po golu pewnie byśmy zwyciężyli - wspominał skrzydłowy Chojniczanki.

ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Moraty dała Realowi triumf z Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Pozostał więc lekki niedosyt. Mogliśmy pokusić się o komplet punktów. Jeden też był cenny, biorąc pod uwagę, że nasi rywale również stracili "oczka", ale mamy dość remisów. Chcemy w końcu wygrać i mam nadzieję, że tak się stanie w następnej kolejce - dodał Kosakiewicz.

W poprzednim meczu z Miedzią trener Piotr Gruszka nie mógł skorzystać z trzech, podstawowych piłkarzy. Za nadmiar kartek pauzowali obrońca Wojciech Lisowski oraz pomocnicy Paweł Zawistowski i Rafał Grzelak. Skorzystał na tym Kosakiewicz, który wskoczył do jedenastki.

- Czekałem na swoją szansę i kiedy ją dostałem, starałem się wykorzystać w stu procentach. Zagrałem dobrze, starałem się dużo biegać oraz walczyć. Chcę teraz prezentować się lepiej i częściej, choć zdaję sobie sprawę, że rywalizacja o miejsca w składzie jest duża - zaznaczył Kosakiewicz.

- Nieważne w jakim stylu, ale chcemy wygrać pierwszy raz w rundzie wiosennej. Czuję, że po przełamaniu zostaniemy długo na fali - spuentował pomocnik.

Mecz Chojniczanki w Mielcu rozpocznie się w piątek o godzinie 20.45.

Źródło artykułu: