- Przed meczami z takimi przeciwnikami nie trzeba zawodników specjalnie motywować. Na takie mecze oni dopingują się sami dodatkowo i niewiele trzeba od siebie dokładać - mówi serwisowi WP Sportowefakty Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce.
Remis jego zespołu w Warszawie z Legią jest na pewno jedną z największych niespodzianek kolejki. Tyle, że to Korona miała więcej sytuacji niż aktualny mistrz Polski.
- Może lekki niedosyt jest, ale też bardzo cenimy ten jeden punkt i cieszymy się z przełamania. Po złej passie na wyjeździe w końcu mamy punkt - mówi.
- Do Warszawy jechaliśmy po wygraną. Chciałem pogratulować swoim zawodnikom dobrej postawy konsekwencji i dążenia do zwycięstwa w tym spotkaniu - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: błysk Messiego dał zwycięstwo Barcelonie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Korona miała w tym spotkaniu więcej celnych strzałów i gdyby nie interwencja Arkadiusza Malarza w końcówce po strzale Jacka Kiełba, mogła nawet wygrać.
- Statystyki niewiele znaczą - rozkłada ręce trener gości.
W ostatnim meczu jego zespół na własnym stadionie zagra o awans do pierwszej ósemki z Termaliką.
- Na pewno tym meczem udowodniliśmy, że zasługujemy na ósemkę, ale musimy jeszcze raz to udowodnić. Skoro zdobywamy te punkty, a o każde mocno walczymy, to myślę, że nasze miejsce jest w ósemce - mówi Bartoszek.