Bayern mentalnie został w Madrycie

PAP/EPA / EPA/JUANJO MARTIN  / Na zdjęciu: Franck Ribery w barwach Bayernu Monachium
PAP/EPA / EPA/JUANJO MARTIN / Na zdjęciu: Franck Ribery w barwach Bayernu Monachium

Kibice Bayernu mają prawo czuć się rozczarowani po remisie ligowym z Mainz 2:2. Utrata tytułu mistrzowskiego Bawarczykom nie grozi, ale trauma po Realu nie minęła.

Po spotkaniu z 1.FSV Mainz, trener Bayernu Monachium, Carlo Ancelotti nie krył rozczarowania: - Było trudno, oczekiwaliśmy dużo więcej. W pierwszej połowie nasza gra nie wyglądała dobrze. Po szoku w Madrycie nie było łatwo się podnieść, potrafimy grać dużo lepiej - powiedział włoski szkoleniowiec.

Również piłkarze nie kryli rozczarowania. Remis 2:2 z zespołem z Moguncji oczywiście nie odbierze im tytułu mistrzowskiego, ale taki team jak mistrz Niemiec, nie jest przyzwyczajony do straty punktów na własnym terenie.

- Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Musieliśmy gonić w drugiej połowie. Dużo z siebie daliśmy, ale żeby wygrać, potrzebujesz też nieco szczęścia. Sumując, nie jesteśmy zadowoleni - powiedział Thomas Mueller.

- W pierwszej połowie nie mogliśmy się odnaleźć, popełniliśmy dużo drobnych błędów. To nigdy nie powinno się wydarzyć. Ale oczywiście Mainz też świetnie grał, wywarł na nas od początku presję. Nie potrafiliśmy tego zmienić. Dopiero w drugiej połowie kibice zobaczyli Bayern taki jaki znają. Musimy jednak u siebie wygrywać, inaczej jest rozczarowanie - dodał Sven Ulreich, który z powodu kontuzji Manuela Neuera, będzie pierwszym bramkarzem Bayernu do końca sezonu.

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

Komentarze (0)