Pogoń Szczecin zagra w Małopolsce w eksperymentalnym składzie. Na początku tygodnia w zespole było siedmiu kontuzjowanych piłkarzy i sytuacja nie poprawiła się diametralnie. Na dodatek z powodu nadmiaru kartek pauzuje Adam Gyurcso. Ponownie szansę dostaną gracze młodzi.
- Mamy swoje kłopoty, ale ci piłkarze, którzy są zdrowi, zostawią 100 procent możliwości na boisku. Przed nami walka z mocnym rywalem i mam nadzieję, że będzie to dobre spotkanie ze szczęśliwym dla nas zakończeniem - liczy Rafał Murawski, kapitan Pogoni Szczecin.
- Trener przedstawi nam plan taktyczny, a my musimy zagrać w Krakowie z pasją i nie odpuścić Wiśle w żadnej minucie meczu. Bez walki oraz zaangażowania gole się nie strzelą - dodaje.
Murawski wrócił do jedenastki Kazimierza Moskala w rundzie finałowej Lotto Ekstraklasy po blisko dwóch miesiącach absencji. Pogoń gra w cyklu środa-sobota, więc doświadczony piłkarz musi wskoczyć na wysokie obroty krótko po wyleczeniu kontuzji.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco mistrzem Francji. Zobacz skrót meczu z AS Saint-Etienne [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Miałem mało czasu, żeby dojść do siebie. Plan był trochę inny. Przed meczem z Lechem kontuzji doznał jednak Kamil Drygas, więc musiałem zagrać dwa spotkania w ciągu trzech dni. W tym drugim do czasu czułem się dobrze, ale w końcówce zabrakło mi sił - przyznaje Murawski.
Pogoń zdobyła punkt w czterech poprzednich kolejkach. Wynik to słaby, ale standardowy, gdy wspomni się perypetie Portowców w grupie mistrzowskiej we wcześniejszych sezonach. Kibice mają dość tego statystowania na finiszu sezonu i po zremisowanym 1:1 meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza przeprowadzili męską rozmowę z piłkarzami.
- Zgodziliśmy się z tym, co powiedzieli kibice. Oni mają swoje oczekiwania, a wyniki im nie dorównują. Tak to bywa w sporcie. Mi podobnie jak kibicom jest trudno pogodzić się z porażkami. Musimy przejść przez to wspólnie i od kolejnego meczu zacząć coś nowego, zacząć punktować - podsumowuje Murawski.
Początek meczu w Krakowie w sobotę o godzinie 20.30.