Wracamy do gry! - komentarze po meczu Podbeskidzie Biała-Biała - KGHM Zagłębie Lubin

Bielska twierdza potwierdza swoje aspiracje. Po wygranym meczu Podbeskidzia z Zagłębiem Lubin bielscy piłkarze nie kryli zadowolenia. - W poprzednich spotkaniach nie wygrywaliśmy, bo brakowało nam bramki na początku meczu, która by dała nam wiarę - wyjaśniał dlaczego w poprzednich meczach nie było wyników Łukasz Matusiak.

Robert Jończyk (trener Zagłębia Lubin): Nieszczęściem w dzisiejszym spotkaniu nie był tylko wynik, lecz także nasza absencja kadrowa. Dzisiaj kontuzji doznał Łukasz Hanzel, musiałem wprowadzić dwóch zawodników, którzy w ogóle nie przepracowali okresu przygotowawczego. Wobec tego brakuje tych wzmocnień przy każdorazowym wypadnięciu zawodnika z kadry, a jak nie ma kim grać to się przekłada właśnie na taką grę jaką dzisiaj mogliśmy zobaczyć. Podbeskidzie jest dla mnie cichym faworytem, w zeszłym sezonie ten zespół powinien wywalczyć awans z gry. Gratuluje trenerowi Broszowi dzisiejszego zwycięstwa i życzę by zabierał naszym rywalom punkty.

Michał Goliński (pomocnik Zagłębia): Przegraliśmy bardzo ważny dla nas mecz, w górnej części tabeli zaczyna robić się coraz ciekawiej i jeśli nie zaczniemy wygrywać to możemy zapomnieć o awansie. Nie wiem co się z nami dzieje, panuje totalna niemoc, nie wiem czym jest ona spowodowana, ale inni ludzie są od tego aby te przyczyny wykrywać. Musimy teraz wygrać mecz u siebie, bo czub tabeli się oddala, wszyscy zdobywają punkty tylko my nie i tak nie może być! Jeżeli my myślimy o Ekstraklasie, to chyba nie tędy droga, musimy się jak najszybciej obudzić, choć nie mówię, że wina leży tylko po stronie piłkarzy, bo każdy musi się uderzyć w pierś i powiedzieć co jest nie tak.

Marcin Brosz (trener Podbeskidzia): Wracamy do gry. Po początku jaki sami sobie zafundowaliśmy. Dzisiaj był to niezwykle ważny mecz. Nie ukrywam, że takim pozytywnym akcentem był mecz z Koroną Kielce. Jesteśmy nadal w grze, wskoczyliśmy z powrotem do pociągu jadącego w kierunku stacji ekstraklasa. Będziemy grali do samego końca. Chciałem również podziękować za oprawę dzisiejszego spotkania była ona naprawdę godna wystąpienia na najwyższym szczeblu rozgrywek.

Mieczysław Sikora (pomocnik Podbeskidzia): Współpraca z Krzysztofem Chrapkiem układa mi się bardzo dobrze. Cieszę się z tego zwycięstwa dzisiaj. Jestem zadowolony także że w końcu zagrałem od pierwszej minuty. Trener mi zaufał, a ja zrobię wszystko by go nie zawieść. Był to bardzo dobry przeciwnik, bez wątpienia typowany jako główny faworyt do awansu. Jesteśmy dalej w grze o ekstraklasę.

Łukasz Matusiak (pomocnik Podbeskidzia): Tak jak zapowiadałem w Kielcach. Gra się do samego końca i dzisiaj ta gra przyniosła nam oczekiwane trzy punkty. W poprzednich spotkaniach nie wygrywaliśmy, bo brakowało nam bramki na początku meczu, która by dała nam wiarę.

Michał Osiński (obrońca Podbeskidzia): Najważniejsze, że wracamy do gry, chcieliśmy to wygrać i na szczęście nam się to udało. Bardzo się cieszymy, ale już myślimy o kolejnym meczu - z Flotą w Świnoujściu. Byliśmy niezwykle zmobilizowani, bo wiedzieliśmy, że w tym spotkaniu trzeba zwyciężyć i że nie mamy innego wyjścia. Cieszę się, że tak udanie zrewanżowaliśmy się Zagłębiu za mecz z rundy jesiennej, bo wtedy zagrali naprawdę świetnie.

Krzysztof Chrapek (napastnik Podbeskidzia): Trudniej przyszło mi moje pierwsze trafienie, gdyż nie jestem specjalistą od gry prawą nogą i w meczu z Wartą w identycznej sytuacji nie trafiłem w piłkę, cieszę się, że teraz się udało i strzeliłem bramkę. Miejmy nadzieję, że zaczniemy zdobywać więcej goli i wygrywać mecze. Dziś na pewno bardziej chcieliśmy niż Zagłębie i myślę, że Ten na górze nam to wynagrodził i po niezbyt udanych meczach wreszcie odnieśliśmy zwycięstwo i to z niełatwym rywalem.

Źródło artykułu: