Sobota w Premiership: Arszawin nie ma zamiaru ruszać się z Arsenalu, duże straty Portsmouth

Za żadne pieniądze nie zamierza odchodzić z Arsenalu Londyn Andrij Arszawin. Rosjanin czuje się na Emirates Stadium bardzo dobrze. Tymczasem Portsmouth w minionym roku straciło aż 16,6 miliona funtów, chociaż rok wcześniej te straty były wyższe o blisko 7 milionów funtów. Z kolei David Moyes, menedżer Evertonu, cały czas liczy na awans do Ligi Mistrzów.

Arszawinowi podoba się w Arsenalu

Nowy nabytek Arsenalu Londyn Andrij Arszawin przyznał, że nie odejdzie z Kanonierów nawet dla wielkich pieniędzy. 27-letni reprezentant Rosji jest pod wrażeniem klubu z Emirates Stadium, chociaż gra na Wyspach dopiero trzy miesiące.

- W Arsenalu czuję się jak w domu. Lubię tutaj wszystko, przyjacielską drużynę, mądrego i doświadczonego menedżera oraz fantastycznych kibiców. Nie chcę odchodzić za żadne pieniądze. To, że plasujemy się na czwartym miejscu w Premier League jest osiągnięciem całej drużyny, nie moim. Mam nadzieję, że prawdziwy sukces drużyny dopiero nadejdzie - powiedział rosyjskiej prasie Arszawin.

Moyes cały czas wierzy w Ligę Mistrzów

W niedzielę Everton czeka bardzo ważny mecz. David Moyes liczy na zwycięstwo nad Aston Villą, bo te dałoby awans na piąte miejsce. Jednak to wciąż będzie mało dla The Toffees, ponieważ ci chcą awansować do Ligi Mistrzów, a więc muszą zająć miejsce w pierwszej czwórce.

- Jeśli mamy jakiekolwiek szanse na awans do Ligi Mistrzów, to będziemy walczyć i liczyć na potknięcia Arsenalu - powiedział Moyes. Jednak przed Evertonem bardzo trudne mecze. The Toffees zmierzą się bowiem z Chelsea, Liverpoolem i Manchesterem United. W tym spotkaniach trudno będzie o komplet punktów.

Portsmouth straciło ponad 16 milionów funtów

Władze Portsmouth poinformowały, że w ubiegłym roku straciły 16,6 miliona funtów, chociaż zespół zanotował zwycięstwo w Pucharze Anglii. Jest to jednak blisko o 7 milionów funtów mniej niż rok wcześniej.

Latem poprzedniego roku Portsmouth sprzedało do Glasgow Rangers za 3 miliony funtów Pedro Mendesa oraz za 12,7 miliona funtów Sulley'a Muntariego do Interu Mediolan. W tym rozliczeniu nie pojawiły się pozycje ze stycznia, kiedy Lassana Diarra odszedł do Realu Madryt (20 mln funtów), a Jermaine Defoe do Tottenhamu Hotspur (15 mln funtów).

The Pompey cały czas planują rozbudowę Fratton Park do 30 tysięcy miejsc siedzących, co ma zwiększyć przychody. Natomiast w grudniu właściciel Portsmouth Alexandre Gaydamak wystawił klub na sprzedaż.

Fulham chce na stałe Barnesa

Menedżer Fulham Londyn Roy Hodgson przyznał, że będzie się starał latem pozyskać na zasadzie transferu definitywnego Gilesa Barnesa. Obecnie jest on tylko wypożyczony z Derby County, ale póki co nie zagrał ani razu dla The Cottagers.

- W opcji wypożyczenia jest możliwość wykupienia go - powiedział Hodgson. 21-letni zawodnik jest po dwóch operacjach kolana i nie jest w stu procentach gotowy do gry. Dodatkowo Fulham radzi sobie w lidze bardzo dobrze i Barnes nie może przebić się do składu The Cottagers. Mimo to Hodgson chciałby mieć tego piłkarza na stałe.

Walcott zamierza zostać w Arsenalu

Tylko do końca przyszłego sezonu ważny kontrakt z Arsenalem Londyn ma Theo Walcott. Jednak reprezentant Anglii wiąże swoją przyszłość z Kanonierami i jego gotowy przedłużyć swoją umową o kilka następnych lat.

W tym sezonie Walcott za wiele sobie nie pograł. Przez kilka miesięcy leczył kontuzję ramienia, ale już wrócił do zdrowia oraz formy. W piętnastu meczach Premiership strzelił jedną bramkę.

Ferdinand chce grać jak najdłużej to możliwe

Reprezentant Anglii oraz zawodnik Manchesteru United Rio Ferdinand wyznał, że zamierza grać w piłkę tak długo, jak długo będzie pozwalało mu na to zdrowie. Obecnie ma 30 lat i w ogóle nie myśli o zakończeniu sportowej kariery.

- Jeśli będę mógł grać przez kolejne siedem lat - do skończenia 37. roku życia - lub coś w tych okolicach - to chciałbym do tego czasu grać - przyznał Ferdinand, który póki co leczy kontuzję. Nie zagrał z tego powodu przeciwko FC Porto, a także nie wystąpi z Sunderlandem.

O'Hara dostał propozycję podpisania nowego kontraktu

Jamie O'Hara otrzymał od Tottenhamu Hotspur propozycję podpisania nowego kontraktu. Stało się to jeszcze w marcu, dzień po przegranym przez Koguty finale Pucharu Ligi. W nim O'Hara nie strzelił rzutu karnego.

- Spudłowanie karnego bardzo mnie zasmuciło. Kiedy wysiadłem z autobusu do naszego hotelu dzień po meczu, menedżer i prezes przyszli do mojego pokoju i powiedzieli, żebym się nie martwił. Oznajmili też, iż chcą, abym podpisał nowy kontrakt - to bardzo mnie podbudowało - powiedział Jamie O'Hara.

Źródło artykułu: