[tag=2823]
Maciej Rybus[/tag] nie zagrał w niedzielnym meczu rosyjskiej ekstraklasy, w którym jego Lokomotiw Moskwa ograł na wyjeździe FK Rostów 1:0. Polak na razie musi odpoczywać, co jest konsekwencją urazu, którego nabawił się w pucharowym starciu z Krylią Sowietow.
28-letni obrońca naszej kadry wyjaśnia w "Przeglądzie Sportowym", że kontuzji doznał w momencie, gdy trener moskiewskiego klubu wykorzystał wszystkie zmiany.
- Poczułem ukłucie, wiedziałem, że coś jest nie tak. Nie mieliśmy więcej zmian, walczyliśmy o awans, ostatecznie się nie udało, a ja przypłaciłem jeszcze to spotkanie urazem. Badania wykazały naderwanie mięśnia dwugłowego - opowiada.
Naderwanie ma rozmiar pięć na trzy milimetry. Obecnie trwa walka z czasem, aby jak najszybciej wyleczyć uraz. Występ w meczach z Armenią (5.10) i Czarnogórą (8.10) stoi pod znakiem zapytania.
ZOBACZ WIDEO Monaco gromi, Glik ostoją obrony. Zobacz skrót meczu z Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Dostałem zastrzyki ze swojej krwi, teraz mam zabiegi, nie trenuję. Musimy poczekać, co dalej. Walczę z czasem. Mam nadzieję, że zdążę na zgrupowanie kadry. Chciałbym pomóc chłopakom w wywalczeniu awansu - dodaje Rybus w "PS".
Adam Nawałka musi mieć przygotowany wariant awaryjny, gdyby gracz Lokomotiwu nie zdążył się wyleczyć. Opcji jest kilka. Na lewej obronie mogą zagrać Artur Jędrzejczyk, Thiago Cionek, a jest także możliwość, że powołanie dostanie Maciej Sadlok.